Świąteczny Olsztyn
Ledwie wyjechaliśmy z domu i zaczęło lekko kropić, ale jechaliśmy dalej z nadzieją, że zaraz przestanie. Początek przez osiedle, potem Alejką Pokoju, przez Kucelin, koło Guardiana, po czym kawałek terenem wzdłuż torów. Następnie rowerostradą i przez Skrajnicę do Olsztyna.
Widok na ruiny zamku w Olsztynie
W Olsztynie kierujemy się najpierw na rynek, a potem na chwilę na zamek. Dziś rezygnujemy z jazdy po skałkach i robimy tylko kilka zdjęć. Na ruinach zamku spotykamy Edytę i Andrzeja z dziećmi. Andrzej oczywiście szaleje Cube'm na skałkach. Chwila pogaduch i każdy kieruje się w swoją stronę.
Z napotkana rodzinką
Przed zamkiem w Olsztynie
Przed zamkiem w Olsztynie
Wracamy do rynku, a potem jedziemy kawałek główną drogą w stronę Czewy, gdyż chcemy zobaczyć wybudowany ostatnio w Olsztynie pumptrack. Oczywiście nie odmawiamy sobie przetestowania owego obiektu. Pumptrack zbyt duży nie jest, ale jak dla dzieci w sam raz.
Alek na pumptracku
Alek na pumptracku
Zabawa na pumptracku
Zabawa na pumptracku
Zabawa na pumptracku
Czas na powrót do domu. Kawałek główną drogą, a potem w prawo i koło oczyszczalni i przez Odrzykoń do nastawni. Tutaj znów terenem wzdłuż torów, przez lasek, asfaltem przez Bugaj i koło Michaliny do DK1. Dalej już przez Bleszno do domu. W drodze powrotnej zaczyna coraz mocniej siąpić deszcz, a miejscami pada nawet bardzo delikatny grad.
Do domu dotarliśmy trochę zmarznięci i lekko zmoczeni, jednak fajnie, że udało się chociaż na chwilę ruszyć po wczorajszym obżarstwie :D