Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2014

Dystans całkowity:671.64 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:26:37
Średnia prędkość:20.25 km/h
Maksymalna prędkość:55.37 km/h
Suma podjazdów:2180 m
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:31.98 km i 1h 54m
Więcej statystyk

Praca

Środa, 30 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 8) Samotnie, Miasto
Rankiem do pracy. Po pracy wzdłuż linii tramwajowej na chwilę do Jagiellończyków, a później Aleją Pokoju kolo sądu urwać trochę bzu do wazonu. Niestety bez w tym roku koło sądu jakoś tak licho wygląda, więc nie zrywałam go. Wracając koło Jagiellończyków kupiłam trochę bzu za symboliczne 5 zł od starszej Pani. Potem już do domu.

Jasna Góra i Lasek Aniołowski

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Pogoda dziś była całkiem ładna. Jednak na rower udało się wyjść dopiero po godzinie 18, gdyż wcześniej uczestniczyliśmy w rozpoczęciu sezonu Częstochowskiego Ruchu Klasyków, z okazji którego organizowany był charytatywny minirajd ulicami naszego miasta. Pieniądze z minirajdu i licytacji towarzyszących rajdowi przeznaczone były na specjalistyczny wózek dla Bartka.

Tak jak w zeszłym roku starowaliśmy jako załoga pomarańczowej Skody 105. Kilka zdjęć z tegoż wydarzenia:



Skodovkowa załoga - kierowca "dzikus" Tomek, pilot EdytKa i asystent Aleksandro :D

Mustangi bliźniaki - widok niecodzienny :D


Garbusek:

Żeby moje autko miało taki kolorek, mmm :D


Ciufcia z śrubeczek w Muzeum Historii Kolei

Po obiadku na rower :) Chcieliśmy pojechać na Jasną Górę obejrzeć z bliska Papa Mobil, który widzieliśmy na szybko podczas minirajdu klasyków. Tak więc przez miasto, Jagiellońską, Piastowską, Zaciszańską i Barbary pod szczyt jasnogórski. Chwila przerwy pod pomnikiem Papieża Jana Pawła II i zjazd do III Alei. Niestety Papa Mobilu już nie było. Następnie Alejami do Placu Daszyńskiego, Warszawską i Kiedrzyńską do Promenady i przez Promenadę do Lasku Aniołowskiego.

Wiosna w pełni - na Promenadzie Niemena
Wiosna w pełni - na Promenadzie Niemena © EdytKa

Jeszcze jedna fotka na Promenadzie
Jeszcze jedna fotka na Promenadzie © EdytKa

Zrobiliśmy kółeczko przez Lasek Aniołowski i skierowaliśmy się z powrotem. Przez Promenadę, Obrońców Westerplatte, Szajnowicza - Iwanowa, Pułaskiego, Sobieskiego, wzdłuż linii tramwajowej i przez Bór do domu. Udało się uciec przed nadciągającymi chmurami. Kilometrów zbyt wiele nie wyszło, ale najważniejsze, że choć na chwilę udało się wyruszyc na dwóch kółkach :)

Spinning Calypso

Sobota, 26 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Chrzestna zadzwoniła, że w Calypso szykuje się maraton spinningowy - 3 godzinki. Pogoda deszczowa, z roweru raczej dziś nici, więc postanowiliśmy wybrać się na spinning. Czas mieliśmy trochę ograniczony, ale udało nam się załapać na godzinkę i 20 minut spinningu. Pierwszą godzinę prowadziła Agnieszka Uroda - Hampelska, drugą Ania G. Na trzecią godzinkę prowadzoną przez Anię P. nie udało nam się zostać.

Ossona

Piątek, 25 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Pracę skończyłam dzisiaj wcześniej, więc przed przyjazdem Alka na szybko na rower.  Plan był jeden - udać się na Ossona, podjazd, zjazd i powrót by zdążyć na czas.

Na początek przez Błeszno, potem przez Michalinę na Bugaj i ścieżką wzdłuż rzeki na Kucelin. Następnie przez Cmentarz Żydowski i Legionów na Ossona. Dwie próby podjazdu - druga udana, i później piechotą na szczyt i zjazd singielkiem obok niedawno powstałych hopek. Na zjeździe spotykam Piksela z kolegą. Krótka chwila pogaduch i powrót do domu. Legionów, Cmentarz Żydowski, Kucelin i Aleja Pokoju.

W domu byłam na czas. Zdążyłam jeszcze przygotować jedzonko. Po drodze chciałam urwać trochę bzu do wazonu, ale jeszcze słabo rozkwitnięty. Może następnym razem się uda.

Olsztyn

Środa, 23 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Do ostatniej chwili zastanawiałyśmy się dziś z Kasią czy iść na rower czy nie. Padać przestało, asfalt zaczął wysychać, więc zdecydowałyśmy się. Aby się zbytnio nie pochlapać założyłam do zimówki błotniki i w drogę pod skansen, gdzie czekała Kasia. Dalej już wspólnie.

Asfaltem przez Kucelin, Odlewników, Legionów, Srocko, Brzyszów, Turów do Olsztyna. Chwila odpoczynku koło rynku powrót. Asfaltem w stronę Biskupic, a potem przeciwpożarówką. Na niebieskim rowerowym miejscami spore kałuże. Dalej terenem do torów, przez lasek i asfaltem przez Bugaj. Następnie przez Michalinę do DK1. Kasia jedzie na Raków, a ja kieruje się przez Błeszno do domu. Na sekundę do środka i jeszcze na myjkę umyć rowerek.

Ciepłe popołudnie. Temperatura w granicach 17 stopni. Powietrze po opadach jakieś takie lżejsze. Jechało się bardzo przyjemnie.

Praca

Środa, 23 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Rano do pracy. Cieplutki i przyjemnie. Zaledwie 5 minut przed moim wyjściem z pracy zaczęło grzmieć i padać. Myślałam, że spróbuje przeczekać trochę u Gawła, ale po chwili deszcz osłabł, więc zdecydowałam się wracać. Nie miałam błotników, więc trochę zmokłam - nie tyle co od deszczu, a od mokrego asfaltu.

Złoty Potok

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Świąteczne obżarstwo czas na chwilę przerwać :D Zatem przed obiadem udajemy się na wycieczkę ze Skowronkami. W planie było zahaczenie o Góry Gorzkowskie, ale z powodów czasowych musimy z Alkiem wcześniej wycieczkę zakończyć. Ale może od początku.

Przyjeżdżamy pod Jagiellończyków, po chwili dojeżdżają Skowronki. Przybywa także Bartek swoją szosą, dlatego też tylko kawałek nam towarzyszy. Ale na dzień dobry jak przystało na lany poniedziałek polewa nas wodą z psikawki :D Jak mogliśmy tego nie przewidzieć i się nie przygotować na kontratak :D Hańba. Zanim ruszamy w drogę mija nas jeszcze rodzinka Głodów - Helenka, Kasia i Krzysiek, których również Bartek wcześniej polał. Po kilku minutach ruszamy w drogę.

Na początek standardowo Alejką Pokoju, gdzie mija nas Piter atakując wodą z pistoletu Skowronków i Bartka, a później asfaltem przez Kucelin i koło Guardiana. Niedaleko nastawni rozstajemy się z Bartkiem i we czwórkę jedziemy wzdłuż torów do przeciwpożarówki. Na asfalcie przy końcu pożarówki czeka na nas Jacek. Dalej jedziemy już w piątkę. Terenem żółtym rowerowym przez Sokole Góry do Kapliczki Św. Idziego.



Przed kapliczką Św. Idziego


Kapliczka Św. Idziego

Następnie kawałek asfaltem i koło kościoła w Zrębicach w lewo na żółty rowerowy, którym docieramy do Pabianic. Tutaj kawałek asfaltem. Po drodze zostajemy dwukrotnie polani z pistoletów na wodę. I to w najmniej oczekiwanym momencie :D Najpierw polewa nas pasażer mijającego nas auta, a później kobieta wysiadająca z innego auta, zaparkowanego przy drodze. Z uśmiechem jedziemy dalej. Skręcamy w lewo w teren na niebieski rowerowy. Na Alei Klonowej krótka przerwa na kilka zdjęć.


Daria i Jacek na Alei Klonowej


Na Alei Klonowej


Ze Skowronkami na Alei Klonowej

Następnie jedziemy Aleją Klonową do Złotego Potoku,  na trochę dłuższą przerwę w parku przy dworku Krasińskich. Tutaj żegnamy Skowronków i Jacka, gdyż niestety musimy wracać już do domu.


Przed dworkiem Krasińskich


Z Darią przed dworkiem Krasińskich


Kaczucha


Przed dworkiem Krasińskich

Na początek analogicznie jak wcześniej, Aleja Klonowa, niebieski rowerowy, asfaltem przez Pabianice i żółty rowerowy do Zrębic. Od Zrębic nieco inaczej. Asfaltem zielonym rowerowym w stronę Biskupic, a potem chcąc zobaczyć podjazd o którym mówiła Daria terenem zielonym pieszym do Sokolich Gór. Dalej żółtym pieszym przez Sokole do Olsztyna i dalej również żółtym pieszym do pożarówki. Następnie terenem do torów, przez lasek i asfaltem przez Bugaj. Na asfalcie podkręcam na chwilę tempo do 40 km/h, jednak zamknięty przejazd nas hamuje. Za przejazdem już tylko przez Michalinę do DK1 i przez Błeszno do domu.


Błękit nieba na żółtym pieszym

Dzisiejsza wycieczka była idealną odskocznią od świątecznego przejedzenia :D Pogoda znakomita, towarzystwo także. Czego więcej chcieć :D Może jedynie więcej takich wypadów. W domu byliśmy na czas, punkt 13, ani minuty spóźnienia, szkoda jedynie, że nie mogliśmy uczestniczyć w całej wycieczce.

Terenowo po Jurze

Sobota, 19 kwietnia 2014 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Jaja z rana poświęcone, więc przed obiadem czas na rower :D Chcieliśmy z Alkiem pojeździć dzisiaj trochę w terenie, więc zdecydowaliśmy się na tour de pobliskie pagórki.

Na początek przez osiedle, Alejką Pokoju i przez Kucelin do Legionów. Skręcamy w prawo do kamieniołomu Prędziszów. Chciałam pokazać Alkowi słynną ściankę, ale niestety nie trafiłam tam, więc objechaliśmy jedynie kamieniołom górą, kamienistą ścieżką tuż przy zboczu, po czym zjechaliśmy z powrotem do Legionów. Następnie podjazd na Ossona. Odkąd nie mam rogów w Rockym ciągle w tym samym miejscu kończę podjazd. Trzeba będzie poćwiczyć. Wdrapujemy się na górę i zjeżdżamy singielkiem w dół. Chłopaki porobili sobie hopki do downhillu, wiec zjazd jest bardziej wymagający.


Podjazd na Ossona


I zjazd

Następnie zjeżdżamy do czerwonego rowerowego i kierujemy się w stronę Zielonej Góry. Na Zielonej podjazd, a częściowo podejście i potem zjazd z powrotem do czerwonego szlaku.


Zjazd z Zielonej Góry

Dalej kawałek asfaltem przez Kusięta i koło szkoły w prawo w teren w stronę Towarnych. Podjeżdżamy pod jaskinię i zjeżdżamy na polankę. Na Towarne podjeżdżamy łatwiejszym podjazdem. Pierwszy raz udało mi się dziś wjechać na sam szczyt, a później pokonać cały zjazd. Asfaltem docieramy do Olsztyna. Mieliśmy w planie pokręcić się trochę po zamku, ale na bramie stał Pan 3,50 - tak kiedyś nazwali go moi znajomi z Dąbrowy - więc odpuściliśmy dziś zamek i udaliśmy się na Lipówki.


Rocky na Lipówkach


Rocky z nieco innej perspektywy

Na Lipówkach chwila przerwy, a potem zjazd w stronę Biakła. Objechaliśmy Biakło dołem i zjechaliśmy singlem w kierunku Sokolich. Czas gonił, więc podjechaliśmy z powrotem na Lipówki i zjechaliśmy singielkiem między skałami do asfaltu niedaleko Leśnego.


Alek przed Górą Biakło


I jeszcze ja :D

Kawałek asfaltem i potem skręcamy w prawo w teren na żółty pieszy. Żółtym dotarliśmy do przeciwpożarowki. Następnie terenem do torów, przez lasek, asfaltem przez Bugaj i ścieżką wzdłuż rzeki na Kucelin. Asfaltem do Alejki Pokoju i dalej już prosto do domu.

Bardzo fajna przedświąteczna przejażdźka, a w zasadzie mały terenowy trening. Ciepło i słonecznie. Wiosna w pełni :) Po takim wypadzie będzie można się teraz trochę poobjadać świątecznymi smakołykami :D

Praca x 2 i przez miasto na Grabówkę

Piątek, 18 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 8) Samotnie, Miasto
Dojazdy do pracy z wczoraj i dziś. Wczoraj z rana trochę zmarzłam, dziś już trochę cieplej. Po południu cieplutko i przyjemnie.

Korzystając z świetnej pogody pojechałam dziś po pracy przez Pułaskiego, Kordeckiego, Jadwigi i Rocha na chwilkę do koleżanki na Grabówkę. Nie bardzo lubię jeździć w godzinach szczytu ulicą Rocha, szczególnie gdy mijają mnie bardzo blisko rozpędzone ciężarówki, ale nie miałam zbytnio czasu na jakąś alternatywną trasę. Powrót również Rocha, później Kingi (na skrzyżowaniu z Główną i Zaciszańską wystałam sie chyba z 2 zmiany świateł zanim zapaliło mi się zielone na pasach), a później już przez Stradom do Jagiellońskiej i na skróty wzdłuż torów.

Wracając do domu trochę się zgrzałam mimo tego, że i tak założyłam cieńszą bluzę. Jak dla mnie zbyt duża różnica temperatur. Rano około 5 stopni, a po południu 20.