Wieczorowo dawnymi ścieżkami
Dawno nie jeździłam starymi dobrze mi znanymi trasami, po których za młodych lat prowadził mnie mój tata. Przy okazji pokazałam Robertowi dróżki, których on nie znał.
Początkowo chciałam jechać przez lasek za torami do ogródków działkowych na Starym Błesznie, ale z uwagi na to, że ten lasek nawet latem jest podmokły to dziś było tam jedno wielkie bagno. Po paru metrach uznałam, że lepiej będzie na asfalcie. Pojechaliśmy przez Wypalanki, Sabinów, zboczyliśmy na chwilkę na tyły cementowni, jednak było sporo błota, więc wróciliśmy na asfalt. Dalej przez Brzeziny Kolonia, Wrzosową na Stare Błeszno. Jeszcze mieliśmy trochę czasu więc dalej przez Bugaj, na ścieżkę wzdłuż rzeki, dookoła do zbiornika huty, chwila przerwy i z powrotem. Obok skansenu przez Raków do domku.
Wieczór bardzo cieplutki jak na marzec, jeździło się wspaniale. Cieszę się, że jednak zdecydowałam się wyjechać choć na parę km :)
Gdzieś w drodze z zaskoczenia:
Nad zbiornikiem huty tuż po zmroku: