Droga do i z pracy, a potem deszczowa 81 Masa Krytyczna
Po pracy do Gawła na serwis, gdzie dojechał również Robert. We trójkę Sobieskiego i Śląską na Plac Biegańskiego, skąd jak co miesiąc rusza Częstochowska Masa Krytyczna. Dziś na Masę przybyło 54 rowerzystów (co przy padającym deszczu ze śniegiem jest całkiem niezłym wynikiem). Trasa masowego przejazdu - II Aleja, Wolności, Niepodległości, Pułaskiego, Sobieskiego, Śląska i powrót na Plac Biegańskiego.
Po masie próba znalezienia miejsca w jakiejś knajpie, by usiąść gdzieś i się ogrzać. Najpierw III Aleją i przez park jasnogórski do Bosmana, gdzie było zamknięte, potem Pułaskiego i Kopernika na Focha, gdzie niestety nie było wolnego miejsca. W efekcie ekipa rozjechała się, część osób pojechało na północ, część w drugą stronę - w tym i ja. Na Niepodległości zapadła decyzja o powrocie do domu, więc już tylko Bór i Jagiellońską do celu.
Do domu wróciłam kompletnie mokra. Palce u rąk aż mnie bolały od przemarznięcia. Zaczyna się zima... Cóż, taka kolej rzeczy, że po jesieni przychodzi czas na zimę. A tak jeszcze przy okazji: po dzisiejszej masie, dzięki uprzejmości Tomka (magnum) udało mi się wreszcie zostać posiadaczką butów SPD :) No to teraz się dopiero zacznie :D Chyba muszę pomyśleć o jakimś kombinezonie, żeby upadki były mniej bolesne :D
Szprychówka 81 Częstochowskiej Masy Krytycznej: