Droga do pracy i do parku jasnogórskiego

Czwartek, 18 października 2012 · Komentarze(2)
Rano dojazd do pracy. Trasa jak zawsze. Wyjątek podczas dzisiejszego dojazdu stanowił fakt, że pojechałam dziś do pracy Rockim i przy okazji odstawiłam go do Gawła na serwis na regulację hamulca.

Po pracy idąc do serwisu po rower wpadłam na pomysł, by wykorzystać typową dla złotej polskiej jesieni pogodę i udać się do parku jasnogórskiego nakarmić takie małe rude i niezwykle zwinne zwierzątka, potocznie zwane wiewiórkami i zrobić Rockiemu kilka zdjęć. Zadzwoniłam do Roberta i namówiłam go by również zjawił się w parku. Po pogaduchach z Gawłem dosiadłam Rockiego i przez rondo Mickiewicza i Pułaskiego pojechałam do parku.

Dotarłam pod Jasną Górę jako pierwsza, więc zrobiłam samotnie kilka kółek po parku. Niestety nie udało mi się spotkać ani jednej wiewiórki :( Może wszystkie się przede mną pochowały :D Te z warszawskich łazienek są bardziej towarzyskie :D Po chwili dołączył do mnie Robert. Pokręciliśmy się jeszcze wspólnie po parku i zrobiliśmy kilka jesiennych zdjęć. Park Staszica jest jesienią naprawdę czarujący :)

Trochę było już późno, więc postanowiliśmy wracać. Pojechaliśmy przez III Aleję i potem Nowowiejskiego. Zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę przy fontannie na skwerze Solidarności. Co prawda fontanna dziś nie działała, ale syrena jak stała tak dalej stoi :) Następnie pojechaliśmy już prosto do domów. Jeszcze kawałek jechaliśmy wspólnie, przez Sobieskiego i wzdłuż linii tramwajowej do Bór. Przy skrzyżowaniu Niepodległości z Bór Robert pojechał ścieżką przy rzece do domu, a ja standardowo tak jak z pracy przez Bór i Jagiellońską do domu.

Szkoda by było zmarnować takie popołudnie jak dziś. Nie wiem co na ten temat sądzi Robek, ale ja uważam, że spontaniczna decyzja o wypadzie do parku była jak najbardziej słuszna. Jesień jest piękna, tylko trzeba z niej to piękno odpowiednio wydobyć.

kilka fotek:
Żołędzie na trawie © EdytKa


Złocisty klon © EdytKa


Rocky w parku jasnogórskim © EdytKa


W parku nad stawem © EdytKa


Rocky pod dębem © EdytKa


Czerwone liście dębu © EdytKa


Nawet łuipna kasztanu polubiła Rockiego :D © EdytKa


Złota Polska jesień :) © EdytKa


W jasnogórskim parku © EdytKa


Jarząb pospolity © EdytKa


Jesienne owoce - takich jeszcze na żywo nie widziałam © EdytKa


Owoce jesieni © EdytKa


Nie sądziłam, że w parku może być aż tak kolorowo :) © EdytKa


EdytKa z syreną © EdytKa

Komentarze (2)

Mnie cieszy szczególnie cała jesienna paleta barw - od zółci aż po czerwienie - wtedy wszystko wydaję się takie kolorowe i przyjemne. Oczywiście mowa o tym, gdy nad tym wszystkim świeci słońce. To wszystko nabiera wtedy innego sensu, najpierw wiosną przyroda się budzi do życia, potem latem wszystko dojrzewa, a jesienią można zbierać owoce tego całego procesu.

EdytKa 21:54 czwartek, 18 października 2012

każda pora roku ma to "coś", co potrafi zachwycić... ale i to, co może porządnie wkurzyć. Ładna pogoda np. smakuje o wiele lepiej po tej brzydkiej- bardziej się ją docenia i nią ciszy ;)

Marta84 21:46 czwartek, 18 października 2012
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!