Olsztyn - pierwsza jazda w SPD
Gdy byliśmy już w komplecie ruszyliśmy w drogę. Asfaltem w stronę huty, Legionów i Brzyszowską. Dalej terenem czerwonym rowerowym do Kusiąt i od Kusiąt asfaltem do rynku w Olsztynie. Chwila postoju na parkingu koło rynku i decyzja o powrocie. I wtedy zaczęły się problemy... Podczas ruszania okazało się, że nie mogę wpiąć prawego buta :( Próbowałam kilkukrotnie i na postoju i podczas jazdy - bezskutecznie. W rowerze Tomka również wpiąć się nie mogłam, natomiast Tomek w moim rowerze wpiął się bez większych trudności. Po oględzinach okazało się w czym tkwił problem... Miałam chyba za słabo przykręcony blok w prawym bucie i obsunął się w stronę środka podeszwy, tak, że nie było możliwości wpięcia buta w pedał. No cóż zrobić - powrót do domu na wpiętej tylko lewej nodze. Najpierw terenowy podjazd przed Skrajnicą, potem aslfaltem przez Skrajnicę, rowerostradą, kawałek terenem do torów, przez lasek do Bugaja, asfaltem przez Bugaj i przez Michalinę do DK1. Kasia z Tomkiem pojechali prosto na Raków, a ja w lewo pod trasą do Jesiennej.
Pierwsza jazda w SPD zaliczona - obyło się bez żadnych upadków :) Zaczyna mi się to podobać :D Podczas dzisiejszej wycieczki strasznie zmarzły mi palce u stóp - pomimo dwóch par skarpet. Ochraniacze chyba będą niezbędne. W terenie ziemia zmarznięta, momentami było dość ślisko, dlatego nie jechaliśmy zbyt szybko (szczególnie na Skrajnicy i pomiedzy rowerostradą, a torami). Na rowerostradzie śnieg przyjemnie skrzypiał pod kołami. Dzięki za wspólny mroźny grudniowy wypad :)