Mroźny Poraj z rodzynkiem

Środa, 14 listopada 2012 · Komentarze(2)
Umówiłam się dziś na 17:30 na wypad do Poraja z Kasią. Chęć dołączenia do nas wyraziła jeszcze Daria i Artur (arturm), który jak przystało na typowego faceta pod skansen dotarł spóźniony. Podczas oczekiwania na rodzynka trochę zmarzłam i przez pierwsze kilometry wspólnej jazdy praktyczne nie mogłam ruszać palcami u rąk.

Pojechaliśmy asfaltem w stronę huty, potem ścieżką wzdłuż rzeki na Bugaj, kawałek główną drogą i następnie terenowo - szutrowym niebieskim rowerowym do Dębowca. Na szlaku poluzował mi się trochę tylny błotnik i zaczął ocierać o oponę, ale Artur pomógł mi go dokręcić. Od Dębowca pojechaliśmy prosto asfaltem do drogi głównej i potem przez Poraj, Osiny, Kolonię Borek, Zawodzie, Poczesną i Nową Wieś (po drodze z cegieł) i znów asfaltem przez Korwinów i Słowik. Od Poraja jechaliśmy gęsiego, do Zawodzia ja prowadziłam całą ekipę, a później zmieniła mnie Daria. Od Słowika jechaliśmy najpierw szutrówką, po9tem po betonowych płytach do Bugaja. Dalej znów ścieżką wzdłuż rzeki, i asfaltem do skansenu. Na Alei Pokoju odłączyła się Kasia, a koło Jagiellończyków Artur. Pojechałam prosto Jagiellońską razem z Darią. Na skrzyżowaniu przed Makro pożegnałyśmy się. Ja pojechałam w lewo do domu, a Daria prosto.

Pomimo faktu, że było dziś dość "rześko" (w drodze powrotnej na szutrówce w Słowiku licznik pokazał -4,9 stopnia Celsjusza) to była bardzo fajna wieczorna przejażdżka. Po drodze mieliśmy okazję podziwiać cudowne gwiaździste niebo - w mieście ciężko o taki widok. Super towarzystwo, dobre tempo - czego chcieć więcej?

Komentarze (2)

Ja również dziękuję :)

EdytKa 21:20 środa, 14 listopada 2012

Udana wycieczka:) Dziękuję za towarzystwo:)

Skowronek 21:09 środa, 14 listopada 2012
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!