Zielona Góra
No i pojechałam. Najpierw osiedle i Alejka Pokoju, potem przez Kucelin, Cmentarz żydowski, i dalej asfaltem przez Legionów i Brzyszowską. Potem skręcam w prawo na czerwony rowerowy w stronę Kusiąt. Docieram do Zielonej Góry, podjazd i zjazd. Po zjeździe zauważam, że nadciąga ciemna chmura. No i tyle było z Olsztyna. Postanawiam wracać do domu.
Fox na Zielonej Górze
Jadę czerwonym rowerowym, przecinam Brzyszowską i kieruję się dalej czerwonym w stronę Ossona. Zaraz na początku szlaku napotykam przeszkodę. Rów wykopany po to, by nie wjeżdżali do lasu autami. Chcąc go ominąć niestety pakuję się w jakieś kłujące krzaki.
Przeszkoda na czerwonym rowerowym
Trochę się zdenerwowałam tym faktem, więc rezygnuję z Ossona i decyduję się jechać asfaltem Brzyszowską i Legionów. Cały czas uciekam przed chmurą, która goni mnie od prawej strony. Po lewej mam piękne słoneczko. Dwa światy :D Dalej tak jak poprzednio Cmentarz żydowski, Kucelin i Aleja Pokoju.
Do domu docieram sucha. Udało się uciec przed deszczem. Kilometrów miało być więcej, ale nie wyszło. Może następnym razem będzie lepiej.