Wpisy archiwalne w kategorii

8) Samotnie

Dystans całkowity:5663.84 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:221:53
Średnia prędkość:20.83 km/h
Maksymalna prędkość:60.30 km/h
Suma podjazdów:1676 m
Liczba aktywności:287
Średnio na aktywność:19.73 km i 1h 04m
Więcej statystyk

Zielona Góra

Środa, 9 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
MisterDry (Bartek) z JuraBike zaproponował wycieczkę do Mstowa na egzorcyzmy. Jednak godzina 18 była dla mnie trochę za późna. Planowałam iść na rower około 17, ale pogoda nie była zbyt pewna, więc długo się wahałam. Wreszcie zdecydowałam, że wybiorę się w okolice Olsztyna, by w razie czego mieć bliżej do domku, jakby zaczęło się chmurzyć.

No i pojechałam. Najpierw osiedle i Alejka Pokoju, potem przez Kucelin, Cmentarz żydowski, i dalej asfaltem przez Legionów i Brzyszowską. Potem skręcam w prawo na czerwony rowerowy w stronę Kusiąt. Docieram do Zielonej Góry, podjazd i zjazd. Po zjeździe zauważam, że nadciąga ciemna chmura. No i tyle było z Olsztyna. Postanawiam wracać do domu.



Fox na Zielonej Górze

Jadę czerwonym rowerowym, przecinam Brzyszowską i kieruję się dalej czerwonym w stronę Ossona. Zaraz na początku szlaku napotykam przeszkodę. Rów wykopany po to, by nie wjeżdżali do lasu autami. Chcąc go ominąć niestety pakuję się w jakieś kłujące krzaki.


Przeszkoda na czerwonym rowerowym

Trochę się zdenerwowałam tym faktem, więc rezygnuję z Ossona i decyduję się jechać asfaltem Brzyszowską i Legionów. Cały czas uciekam przed chmurą, która goni mnie od prawej strony. Po lewej mam piękne słoneczko. Dwa światy :D
Dalej tak jak poprzednio Cmentarz żydowski, Kucelin i Aleja Pokoju.

Do domu docieram sucha. Udało się uciec przed deszczem. Kilometrów miało być więcej, ale nie wyszło. Może następnym razem będzie lepiej.

Ossona i Prędziszów

Wtorek, 8 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Prognozy przepowiadały deszcz pod wieczór. Postanowiłam po pracy wybrać się na szybki trening na Ossona, tak by zdążyć do domu przed zapowiadanymi opadami.

Na poczatek przez osiedle i Alejką Pokoju, potem przez Kucelin, Odlewników i Legionów. Następnie terenem na Ossona. Podjazd niestety mnie dziś pokonał. Na szczycie spotykam Piksela z kolegą. Zjeżdżamy razem singielkiem na dół i kierujemy się do kamieniołomu. Piksel prowadzi nieznaną mi dróżką, po kamieniach, szczyctem kamieniołomu, dosłownie przy samym zboczu. Docieramy do słynnej ścianki o której sporo słyszałam. Przerażenie wygrywa i nie odważam się na zjazd. Wracamy wiec naokoło i zjeżdżamy łatwiejszym zjazdem. Następnie podjazd, na którym ostatnio z Alkiem trenowaliśmy i powrót do Legionów. Podjeżdżamy jeszcze raz na Ossona, potem szybki zjazd ze schodków i każdy rozjeżdża się w swoją stronę. Zjeżdżam z Ossona, próbuje raz jeszcze podjazdu, potem znów zjazd i powrót do domu, bo chmur nad głową coraz więcej. Analogicznie jak wcześniej Legionów, Odlewników, Kucelin i Aleja Pokoju. Powrót cały czas pod wiatr.

Na szczęście udało się nie zmoknąć. Kilometrów za wiele nie wyszło, ale lepsze coś niż nic. Pomyśleć, ze jutro ma cały dzień padać :(

Praca, a potem Jasna Góra

Piątek, 4 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Rano do pracy. Po pracy na chwilę do brata, a potem przez Focha na Jasną Górę. Tutaj chwila przerwy pod pomnikiem Papieża. Następnie powrót do domu pasem rowerowym na Barbary, później Zaciszańską, Piastowską, Jagiellońską, Bór i przez działki.

Kierowcy albo nie znają nowych przepisów, albo z premedytacją ich nie respektują. Chodzi mi o możliwość wyprzedzania przez rowerzystę z prawej strony aut stojących w korku. Jadąc Zaciszańską chwilę po otwarciu przejazdu kolejowego  co najmniej dwa auta mnie strąbiły, gdy chciałam przejechać obok nich, a kolejnych kilka specjalnie przed przejazdem dojeżdżało do mnie dosłownie na milimetry. Taka oto polska kultura.


Jasna Góra

Praca

Czwartek, 3 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 8) Samotnie, Miasto
Dziś o wiele cieplej niz wczoraj. Z rana 8 stopni, popołudniu ponad 18 :) Jechało się całkiem przyjemnie.

Na Kijas na pogaduchy

Czwartek, 3 kwietnia 2014 · Komentarze(3)
Pogoda dziś bardzo przyjemna, karnet na spinning się skończył, więc po pracy na rower. W Rockym wciąż szosowe oponki, wobec czego postanowiłam, że odwiedzę kumpelę na Kijasie.

Trasa do nieco okrężna, przez Wypalanki, później Korkową, Brzeziny Kolonia, Brzeziny Nowe, Sobuczynę, Nieradę (tutaj dostrzegam lecącego bociana), Rększowice, Jamki, Konopiska (krótka przerwa nad zalewem Pajak), Wygodę na Kijas. Godzina pogaduch i powrót przez Wygodę, a potem Dźbów i Wypalanki. Po drodze 3 przerwy z przyczyn technicznych - tylna lampka odmawia posłuszeństwa.

Idealna temperatura do jazdy :) Nie trzeba się ani grubo ubierać, ani nie jest zbyt gorąco. Jedynym minusem było to, że trochę ciężko mi się oddychało, ale to chyba dlatego, że podobno w powietrzu było dziś duże stężenie pyłów.


Zalew Pająk


Nie wiem co to za roślina, ale spodobała mi się. Może ktoś coś podpowie?


Rocky w Konopiskach nad zalewem

Praca

Środa, 2 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 8) Samotnie, Miasto
Dojazd do pracy i powrót do domu. Z rana zimno - licznik wskazał temperaturę 3 stopni, popołudniu o wiele cieplej - 16 stopni.

Praca

Środa, 26 marca 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 8) Samotnie, Miasto
Inauguracja tegorocznych dojazdów do pracy. Z rana trochę chłodno, ale po południu jechało się bardzo fajnie.