Wpisy archiwalne w kategorii

7) Trasa mieszana

Dystans całkowity:9825.07 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:441:49
Średnia prędkość:19.57 km/h
Maksymalna prędkość:75.40 km/h
Suma podjazdów:24484 m
Maks. tętno maksymalne:183 (94 %)
Maks. tętno średnie:131 (67 %)
Suma kalorii:3731 kcal
Liczba aktywności:223
Średnio na aktywność:44.06 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Olsztyn

Środa, 14 września 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Znów Olsztyn. Tym razem z Darią, Ewą, Rafałem i Zbyszkiem. Najpierw samotnie przez osiedle i Aleję Pokoju do dworca. Tutaj dołącza reszta ekipy. Koło Guardiana, a potem pożarówką do końca. Dalej asfaltem koło leśnego, gdzie krótka przerwy i powrót. Podjazd terenem przez Skrajnicę, a potem już asfaltem. Następnie rowerostrada, terenem do torów, przez lasek do Bugaja, koło Michaliny i przez Błeszno do domu.
Fajny popołudniowy wypad w fajnym towarzystwie.

Olsztyn

Czwartek, 8 września 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Szybki popołudniowy wypad z Darią. Najpierw samotnie przez osiedle i Aleję Pokoju do dworca. Po chwili dojeżdża Daria, a aza chwilę jeszcze Tofik wracający ze swojego treningu. Chwila pogaduch i ruszamy. Koło Guardiana, a potem pożarówką do końca. Dalej asfaltem, mijamy leśny i skręcamy w stronę Skrajnicy. Podjazd terenem, a potem już asfaltem. Następnie rowerostrada, terenem do torów, przez lasek do Bugaja, koło Michaliny i przez Błeszno do domu.
Dziś jechało się bardzo ciężko, sił w nogach brak.



Z Olsztynem w tle - fot. by Daria

Olsztyn

Wtorek, 30 sierpnia 2016 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Do Olsztyna w piątkę z Darią, Rafałem, Zbyszkiem i Michałem, przez Kucelin, wzdłuż rzeki, koło Guardiana, pożarówką, pomarańczowym rowerowym i asfaltem do Olsztyna. Dosłownie chwilka w leśnym i powrót we czwórkę be Michała, terenem przez Skrajnicę, potem asfaltem, rowerostradą, przez lasek do Bugaja, koło Michaliny i przez Błeszno.
Dziś już jechało mi się o wiele lżej, a tempo było całkiem niezłe. Dzięki za towarzystwo :)

W upale

Niedziela, 28 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Natalka z babcią, zatem razem z Alkiem na rower. Najpierw przez osiedle, potem przez Kucelin do legionów. Tutaj w teren i przez Ossona. Alek podjeżdża na szczyt, ja jadę dookoła. Następnie zjazd i w kierunku Przeprośnej Górki. Podjazd terenem, a potem zjazd do Siedlca. Następnie asfaltem przez Siedlec w stronę Brzyszowa. Skręcamy w prawo na czerwony rowerowy, którym jedziemy przez Mirów, potem ulicą Hektarową, Mirowską i przez Aleje na na Plac Biegańskiego zobaczyć konkurs elegancji pojazdów zabytkowych organizowany podczas VIII MPPZ. Samochodów w tym roku mało, frekwencja dość niska. Szkoda, bo impreza całkiem fajna. Powrót do domu przez Monte Cassino, Jagielońską i terenem wzdłuż torów.


Mc Laughlin z 1919 roku


Fiat 500


Dwa Triumph'y


Garbus w towarzystwie


Pontiac


Mercedes


Olsztyn

Czwartek, 11 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Kolejny raz udało się popołudniu wyskoczyć na rower. Tym razem do Olsztyna z Darią i częściowo także z Alkiem.

Na początek przez Stare Błeszno i Bugaj, gdzie Alek się odłącza. Dalej jedziemy we dwie wzdłuż rzeki i po betonowych płytach do niebieskiego rowerowego. Następnie pożarowką do Olsztyna. W między czasie na pożarówce przerwa by posadzić w lesie 3 małe drzewka. W Olsztynie kierujemy się na rynek, na krótką przerwę. przyjeżdża Alek, który był w Sokolich. My z Darią chwilę siedzimy na rynku a Alek jedzie jeszcze na zamek. Powrót w trójkę. Najpierw terenem przez Skrajnicę, potem asfaltem i rowerostradą. Następnie terenem do torów, przez lasek do Bugaja, koło Michaliny i przez Błeszno na myjke, po czym już prosto do domu.

Przyjemna popołudniowa wycieczka spokojnym tempem. Temperatura dziś w sam raz do jazdy.

Poraj

Poniedziałek, 8 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Dziś udało się umówić na krótką przejażdżkę z Darią. Alek miał jechać dziś sam na trening, ale w końcu postanowił razem z nami udać się do Poraja.

Jedziemy przez Błeszno, potem Michalina, następnie kawałek wzdłuż rzeki i po płytach do niebieskiego szlaku. Dalej niebieskim rowerowym i pomarańczowym do Dębowca. Tutaj asfaltowy podjazd i zjazd do Poraja. Przerwa na lody i powrót. Najpierw wzdłuż torów potem Dębowcówką, po czym pomarańczowym i niebieskim rowerowym. Odbijamy ze szlaku i jedziemy asfaltem przez Słowik, a potem po płytach wzdłuż rzeki do Bugaja. Dalej analogicznie jak wcześniej koło Michaliny i przez Błeszno.

Całkiem fajna popołudniowa przejażdżka spokojnym tempem. Upalny i słoneczny dzień.



Między Dębowcem a Porajem - foto Daria

Olsztyn

Sobota, 30 lipca 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Kolejny raz udało się wyrwać na rower. Tym razem znów do Olsztyna. Przez Błeszno, koło Michaliny, przez Bugaj, terenem przez lasek, po czym pożarówką. W Olsztynie zahaczamy najpierw o zamek. Podjazd na dwie raty, ale za to zjazd bez problemów. Następnie na chwilę na rynek. Kilka fotek i powrót terenem przez Skrajnicę, potem rowerostradą i dalej już tak jak wcześniej, terenem przez lasek, Bugaj, Michalina i Błeszno.
Dziś już trochę lepiej się jechało. Może z czasem będzie coraz lepiej.


Z wieżą w tle


Ruiny zamku w Olsztynie


Zjazd z ruin zamku


Na olsztyńskim rynku


Wspólnie na rynku

Ossona i Prędziszów

Poniedziałek, 13 czerwca 2016 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Kolejny raz udało się wyrwać na godzinkę na rower. Ostatnio był asfalt, więc tym razem przypomnieć sobie jak to jest w terenie. Tak więc przez osiedle, potem Aleją Pokoju i przez Kucelin do Legionów. Najpierw na Ossona. Podjazd na dwa razy. Zabrakło sił w nogach. Następnie zjazd od drugiej strony do czerwonego rowerowego, po czym przez kamieniołom Prędziszów  do Legionów. Zjazd bez problemów. Czas goni, więc powrót do domu analogiczną trasą jak wcześniej.


Początek podjazdu na Ossona


Zjazd w kamieniołomie

Złoty Potok

Niedziela, 8 listopada 2015 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Pogoda dziś zachęcająca, zatem postanowiliśmy wybrać się na spokojną przejażdżkę do Złotego Potoku. Zaproponowaliśmy wypad również kilku innym osobom, ale akurat tylko Skowronki miały czas by nam towarzyszyć. Umówiliśmy się pod Jagiellończykami. Na miejsce przybył na chwilę Łukasz, ale pojechał z nami tylko do skansenu, a potem się odłączył.

Jedziemy zatem we czwórkę. Przez Kucelin, potem ścieżką wzdłuż rzeki i koło Guardiana. Dalej kawałek wzdłuż torów, po czym przeciwpożarowką do Sokolich Gór. Przez Sokole szlakiem żółtym rowerowym do Kapliczki Św. idziego, gdzie robimy chwilę przerwy.


W Sokolich Górach


Kapliczka Św. Idziego

Po przerwie jedziemy szlakiem żółtym rowerowym do Pabianic, a potem niebieskim rowerowym i Aleją Klonową do Złotego Potoku. Tutaj przerwa na jedzonko i herbatkę w barze u Ryśka. Dalej prowadzi Rafał. Asfaltowo przez Janów do Ponika, skąd terenem zielonym rowerowym obok dawnej zagrody dzików w Dziadówkach. Następnie dalej terenem żółtym rowerowym do Sygontki.


Na żółtym szlaku rowerowym

Dalej jedziemy asfaltem przez Sygontkę i Juliankę do Zalesic. Po drodze mijamy najpierw pomnik przyrody Dęby nad Wiercicą, a chwilę później nieznany nam dotąd niewielki kamieniołom między Sygontką a Julianką.


Pomnik przyrody Dęby nad Wiercicą


Kamieniołom koło Sygontki

W Zalesicach skręcamy w teren. Początkowo jedziemy po płytach betonowych, po których zbyt przyjemnie się nie jedzie, a później terenem żółtym, a później zielonym rowerowym przez Park Krajobrazowy Stawki. Teren jak na Jurę specyficzny, dość podmokły i płaski. Sporo tu mokradeł i strumyków.

Po przeprawie przez Stawki wyjeżdżamy na asfalt i dopiero tutaj zaczynamy odczuwać bardzo silnie wiejący dziś wiatr. Jedziemy przez Lipnik, Żuraw, Kobyłczyce, Małusy, Bukowno i Turów do Olsztyna. Tutaj chwila przerwy przy sklepie. Mamy już dosyć wiatrów, więc powrót przeciwpożarówką, przez lasek do Bugaja, asfaltem przez Bugaj a następnie koło Michaliny i przez Błeszno. Skowronki chcąc dokręcić do setki odprowadziły nas pod sam dom.

Po dzisiejszej wycieczce moje zmęczenie sięgnęło zenitu. Nie dość, że bardzo dawno nie pokonałam takiego dystansu, a dziś na taki długi dystans nastawieni nie byliśmy to w dodatku silny wiatr jazdę po asfaltach skutecznie utrudniał. Nie powiem już o dyskomforcie związanym z długim przebywaniem na siodełku. Tyłek zdążył się chyba odzwyczaić od takich wypadów. Mimo wszystko fajnie, że udało się wykorzystać słoneczną pogodę :)

Olsztyn i Kapliczka Św. Idziego przy okazji IV Fotorajdu Klasyków

Niedziela, 13 września 2015 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Dziś drugi dzień IV Fotorajdu Klasyków, podczas którego jak co roku startujemy razem ze znajomym jako piloci. W tym roku główną bazą fotorajdu był rynek w Olsztynie. Cała procedura rajdu odbyła się wczoraj, dziś miały być tylko konkursy wiedzy i wręczenie nagród dla zwycięzców. Nie chcieliśmy zostawiać naszego kierowcy samego, a jednocześnie korzystając z ładnej pogody chcieliśmy wyskoczyć również na rower. Postanowiliśmy połączyć jedno i drugie i do Olsztyna dotrzeć na rowerach.

W drodze do Olsztyna towarzyszyli nam Daria, Adrian, Marcin i Rafał, którzy to jechali dziś szosowo do Ogrodzieńca. Dołączyliśmy do nich koło Jagiellończyków. Dalej wspólnie Aleją Pokoju, koło Guardiana i przez Kusięta do Olsztyna. Na rynku jeszcze chwila pogaduch i ekipa pojechała dalej, a my z Alkiem udaliśmy się na wspólne śniadanie razem z resztą zawodników fotorajdu.


Chłopaki w drodze do Olsztyna


Na rynku w Olsztynie

Okazało się, że do konkursów wiedzy jeszcze sporo czasu, zatem postanowiliśmy się kawałek przejechać. Asfaltem w stronę Biskupic, a potem żółtym szlakiem rowerowym przez Sokole Góry do kapliczki Św. Idziego. Dalej kawałek asfaltem przez Zrębice, po czym terenowo szlakiem czerwonym rowerowym do Przymiłowic. Tutaj znów kawałek asfaltu po czym ponownie czerwonym rowerowym do zamku w Olsztynie. Chwilę pokręciliśmy się koło zamku, po czym udaliśmy się jeszcze na Lipówki i Biakło. Na Biakło podjechał sam Alek, ja poczekałam na niego na dole, by zrobić mu fotkę na zjeździe. Z Biakła udaliśmy się ponownie na zamek, który objechaliśmy dookoła i przez główną bramę wróciliśmy na rynek w Olsztynie.


Na Lipówkach


Alek na zjeździe z Biakła


Na zamku w Olsztynie

Podczas ogłoszenia wyników okazało się, że nasza załoga zdobyła I miejsce w IV Fotorajdzie Klasyków. Kompletnie się tego nie spodziewaliśmy, więc ubrani w ciuchy rowerowe staliśmy z boku całego zamieszania. Trofeum i medale odebrał zatem sam kierowca, ale później nie obyło się bez wspólnego pozowania do zdjęć. Musieliśmy śmiesznie wyglądać w rowerowych ciuchach obok starej Skody :D


Trofeum :)


Zwycięska ekipa :)

Po całym zamieszaniu powrót do domu drogą przeciwpożarową (na której minęliśmy się z Matizem i Januszem), następnie kawałek terenem do torów, przez lasek, asfaltem przez Bugaj, koło Michaliny i przez Błeszno. I tak oto dzisiejsza wycieczka dobiegła końca.