Wpisy archiwalne w kategorii

8) Samotnie

Dystans całkowity:5663.84 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:221:53
Średnia prędkość:20.83 km/h
Maksymalna prędkość:60.30 km/h
Suma podjazdów:1676 m
Liczba aktywności:287
Średnio na aktywność:19.73 km i 1h 04m
Więcej statystyk

Do pracy i z powrotem

Czwartek, 13 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Dojazd do pracy. Trasa standardowa. Po pracy powrót do domu. Nareszcie przyszło lato :) Dawno się nie spociłam wracając z pracy.

Do pracy i z powrotem

Środa, 12 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Dawno do pracy nie jeździłam na rowerze. Dziś udało się, pogoda rano dopisała, nadgarstek również na to pozwolił. Po pracy od razu powrót do domu. Trochę chłodniej niż rano, ale pogoda wreszcie się poprawia.

Do pracy i po mieście

Środa, 29 maja 2013 · Komentarze(0)
Rano do pracy. Pogoda była bardzo ładna, jechało się przyjemnie. Po pracy na Sobieskiego po dętki, potem na zakupy do Elei i na dworzec PKS do piekarni. Następnie wzdłuż linii tramwajowej do Jagiellończyków. Po drodze zmoczył mnie deszcz. Po załatwieniu wszystkich spraw Jagiellońską do domu. Powrót już całkiem w deszczu. Tak na marginesie - uwielbiam jazdę po mieście. Autem to tragedia, a rowerem niekiedy wcale nie lepiej :(

Rozkręcić kolano

Wtorek, 28 maja 2013 · Komentarze(1)
Powlec się trochę po mieście, kompletnie bez celu, żeby tylko przejechać chociaż kilka km i oswoić się z oponą 1,5 założoną na objazd Tatr w najbliższy weekend. Jedną, bo tylko jedną dziś dałam radę założyć.

Najpierw na górkę na Jesiennej, potem Rakowską, Limanowskiego i Żarecką na myjkę domyć Rockiego. Następnie powrót do domu trochę okrężnie przez Limanowskiego, Okrzei, Łukasińskiego, Aleję Pokoju, Jagiellońską, Dojazdową, Bór i Grzybowską.

Kolano już dużo lepiej. Tylko trochę doskwiera na podjazdach i przy wypinaniu się z SPD. Mam nadzieję, że do weekendu wydobrzeje :)

Szybki Olsztyn - 2 tysiąc w sezonie

Środa, 22 maja 2013 · Komentarze(2)
Nie planowałam na dziś roweru, bo wg. prognoz miał popołudniu padać deszcz. Okazało się jednak, że świeciło słonko. Pozytywnie nastrojona ubrałam się szybko i postanowiłam wybrać się asfaltem do Olsztyna.

Najpierw przez osiedle i Aleję Pokoju. Potem koło dawnego sądu i dalej asfaltem przez Kucelin, Odlewników, Legionów, Srocko, Brzyszów i Kusięta do Olsztyna. Tam tylko chwila postoju, by odebrać telefon od narzeczonego. Dalej asfaltem w stronę Biskupic. Następnie nową przeciwpożarówką, niebieskim rowerowym i znów przecwipożarówką do początku rowerostrady (jeśli wzrok mnie nie zmylił, to na przeciwpożarówce minęłam truchtającego pana Matyjaszczyka), kawałek terenem zielonym rowerowym i asfaltem koło nastawni, Guardiana i przez Kucelin. Potem Alejką Pokoju i Jagiellońską do domu.

Troszkę dziś wiało, ale mimo tego jechało mi się bardzo przyjemnie. Chyba miałam dziś dużo siły :D Po drodze mijałam wielu szosowców, ale wszyscy jechali w przeciwnym kierunku. Nawet w leśnym dziś rowerowe pustki. Po przyjeździe do domu zauważyłam, że stuknęły dziś 2 tysiące w sezonie.

Do pracy

Wtorek, 21 maja 2013 · Komentarze(0)
Zapowiadał się słoneczny dzień, więc rano rowerem do pracy. I w sumie nic poza tym. Gdy skończyłam pracę zaczęła się burza i zaczęło lać. Powrót do domu autem, dzięki uprzejmości znajomej z pracy.

Do pracy i z powrotem

Poniedziałek, 20 maja 2013 · Komentarze(0)
Na dobry początek tygodnia rowerem do pracy. Po pracy do przychodni na Orkana i potem do domu. Po wczorajszym maratonie jakoś ciężko się jechało. Znów wietrzny dzień.

Do pracy i z powrotem

Piątek, 17 maja 2013 · Komentarze(0)
Codzienny dojazd do pracy. Bardzo ciepły poranek. Podczas powrotu delikatny deszczyk na ochłodę. Koło Bór zostałam prawie potrącona przez jakieś kombi, które wyjeżdżało tyłem z serwisu tłumików. Najwyraźniej kierowca nie zauważył, że jadę ulicą. W ostatniej chwili udało mi się odbić na bok. Dobrze, że nic za mną nie jechało.

Do pracy i z powrotem

Czwartek, 16 maja 2013 · Komentarze(0)
Z rana standardowy dojazd do pracy. Po południu z powrotem do domu. Bardzo ciepły dzień, tylko momentami mocno wiało. Jechałam sobie dość spokojnym tempem, bez pośpiechu.