Olsztyn terenowo
Najpierw kawałek asfaltem w stronę huty, potem ścieżką wzdłuż rzeki do Bugaja, kawałek asfaltem przez Bugaj i następnie terenem, najpierw niebieskim rowerowym, a potem od Dębowca pomarańczowym rowerowym. Rowerowe ścieżki całkiem zdatne do jazdy bez męczenia się w zaspach. Po wyjechaniu z terenu kawałek asfaltem, obok leśnego, koło rynku w Olsztynie, i w stronę Przymiłowic, by sfotografować zamek z drugiej strony. Podjęliśmy próbę przebicia się przez zaspy, by podjechać bliżej ruin, ale nie było to zbyt łatwe. Krótka sesja zdjęciowa i powrót asfaltem by ogrzać się chwilę w leśnym. Dziś były tam wyjątkowe pustki. Poza kulistym i Markiem nikogo nie było. Chwila odpoczynku i powrót. Asfaltem znów do rynku w Olsztynie, i potem przez Kusięta. Od Kusiąt terenem, najpierw czerwonym rowerowym, a potem czerwonym pieszym obok Ossona do Legionów. Jazda szlakiem pieszym w warunkach zimowych nie należała do łatwych. Momentami musiałam rower prowadzić. Przez Legionów asfaltem i potem przez cmentarz żydowski. Dalej już asfaltem do skansenu, i standardowo Alejką Pokoju i Jagiellońską. Jeszcze na chwilę pod kościół i do domu.
Pomimo dość niskiej temperatury praktycznie wcale dziś nie zmarzłam. Z uwagi na to, że spodziewałam się, że będzie dziś ślisko zrezygnowałam z SPD. Wycieczka jak najbardziej udana :) Towarzystwo również. Nawet obyło się dziś bez żadnego upadku :D
Na pomarańczowym rowerowym© EdytKa
Nasze rumaki w Olsztynie© EdytKa
Od tego śniegu aż mi się koło pokrzywiło :D© EdytKa
Przeprawa przez zaspy© EdytKa
Cmentarz żydowski zimą© EdytKa