Olsztyn
Dziś chyba z pięć prób podjazdu na zamek. Każda zakończona fiaskiem. Nie umiem porozumieć się z nową oponą. Czterokrotnie upuszczałam trochę powietrza, ale po kolejnych próbach podjazdu chęci było coraz mniej. Przed ostatnią próbą zatrzymałam się, by przepuścić kobietę z dwoma synkami około lat trzech, czterech.
Kobieta mówi do jednego z nich:
- synku uważaj, bo Pan będzie chciał podjechać,
Chłopczyk na to:
- mamo, ale ten Pan na rowerze to wygląda jak pani.
Ot co taka śmieszna sytuacja.
Rocky w Olsztynie
Powrót do domu przez Górę Ostrówek, terenem przez Skrajnicę, potem rowerostradą, terenem do torów, przez lasek, asfaltem przez Bugaj i koło Michaliny do DK1. Na koniec jeszcze na myjkę opłukać rower z kurzu i do domu.
Większość drogi pod wiatr, zatem nie było łatwo. W dodatku powoli rozpada się suport. Trzeba będzie chyba znów wymienić na nowy.