82 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 28 grudnia 2012 · Komentarze(4)
Najpierw Jagiellońską i Bór koło Netto, gdzie umówiona byłam z Kasią i Rafałem, by wspólnie udać się na Plac Biegańskiego na 82 Masę Krytyczną. Tuż przed wyjściem z domu telefon od Gawła, by po niego również podjechać. Więc we troje przez Niepodległości do Gawła na serwis i we czwórkę Wolności, Sobieskiego i Śląską na Plac Biegańskiego. Było już kilka minut po 18, a policji dalej nie było. 63 rowerzystów, z których znaczna część zdążyła już zmarznąć, niecierpliwie czekało na obstawę, by móc wyruszyć na ulice miasta na wspólny przejazd. Panowie policjanci dotarli prawie 20 minut po czasie.

Wreszcie po długim oczekiwaniu ruszyliśmy. Dzisiejsza Masa była o tyle szczególna, że przybyło na nią bardzo wielu mikołajów i mikołajek, gdyż rowerzyści przyjechali jak rok temu w czapkach mikołajowych :D Jedynie kierowca rikszy, Przemo chciał się wyróżnić i zamiast czapki jak pozostali uczestnicy, założył na głowę jakieś rogi łosia, czy renifera :D Ciężko jednoznacznie ocenić co to było :D Trasa biegła następującymi ulicami: II Aleją NMP, Wolności, Pułaskiego, Sobieskiego, Śląską, Dąbrowskiego, Jasnogórską i Nowowiejskiego z powrotem na Plac Biegańskiego. Dojeżdżając na plac, termometr w moim liczniku pokazał temperaturę -4,7 stopni. Byłam kompletnie zmarznięta, palce u rąk strasznie mnie bolały od mrozu. Ogromnie jestem wdzięczna pewnemu rowerzyście, imieniem Rafał, którego osobiście nie znam, za pożyczenie chociaż na chwilę ogrzewacza. Momentalnie palce u rąk wróciły do normalnego stanu.

Po masie razem z innymi osobami z CFR pojechaliśmy Dąbrowskiego, PCK i wzdłuż linii tramwajowej do Altany Żywiec ogrzać się i wspólnie posiedzieć. Do altany dotarło 15 osób, z czego trzy kobiety - ja, Kasia i Helenka. Po wspólnej posiadówce przyszedł czas na powrót do domu. Tuż po wyjściu z Altany Przemek postanowił dotrzymać zeszłorocznej tradycji i pomimo braku śniegu odpalił petardy centralnie przed centrum handlowym Promenada :D Wracaliśmy wzdłuż linii tramwajowej w szóstkę, razem z poisonkiem, STi, kobe24la, balblą i Sebiq'iem. Od Jagiellońskiej jechałam już tylko ze Sti. Po drodze spotkaliśmy Bartka (bartek034), który na masę dziś nie przybył. Podczas powrotu do domu temperatura spadła do -6,7 stopnia Celsjusza.

Chyba już się zestarzałam, bo jazda w takim mrozie kompletnie przestała mnie kręcić. Całe szczęście, ze tempo podczas powrotu było dużo szybsze niż w trakcie masowego przejazdu, więc nie zdążyłam nawet zmarznąć. Nawet moja tylna lampa Author LightShot w taki mróz postanowiła dziś zarzucić fochem i zamiast migać świeciła cały czas, tylko kilka razy słabiej. Dopiero po ogrzaniu zaczęła normalnie współpracować.

Szprychówka 82 Częstochowskiej Masy Krytycznej - by Sebiq:


Na Placu Biegańskiego przed Masą © EdytKa


Z choinką w tle © EdytKa


Podczas przejazdu 82 Masy © EdytKa

Komentarze (4)

mtbiker - Ciekawa jestem czy policjanci daliby namówić się na jazdę rowerem w taki mróz :D chyba musieliby dostać za to sporą premię :D
stin14 - przestała ze względu na zbyt szybko marznące palce u rąk i nóg, nie sprawia to w żaden sposób przyjemności z jazdy
PRZEMO2 - tak czy tak, rogi pierwsza klasa :D

EdytKa 13:54 środa, 2 stycznia 2013

rogi to od łosia pożyczyłem bo renifery to frajery i nie pożyczają rogów :))

PRZEMO2 12:35 sobota, 29 grudnia 2012

Czytam i nie wierzę własnym oczom :o Ciebie przestała kręcić jazda w takich warunkach? Normalnie koniec Świata, tylko lekko się spóźnił :D

stin14 08:05 sobota, 29 grudnia 2012

Już w dzień było około zera, a co dopiero w nocy. Ale te ogrzewacze, to dobra sprawa, mnie by się takie przydały na stopy. A policmajstrom trzeba było wsiadać na rowery i prowadzić w ten mróz masę :D

mtbiker 22:28 piątek, 28 grudnia 2012
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!