3w1, czyli popołudniowy wypad do Mstowa

Sobota, 13 października 2012 · Komentarze(3)
W dzisiejsze przedpołudnie Rocky został dokładnie umyty po ostatniej błotnej kąpieli. Ścierka, szczoteczka do zębów, trochę wody i płynu do mycia naczyń i w efekcie końcowym Rocky jest czyściutki jak nigdy przedtem :) Po południu umówiłam się z Robertem na wypad do Mstowa na jabłka. Aby świeżo wykąpany rower mógł pozostać czystym i lśniącym na dłużej postanowiłam, że dziś przejedziemy się po asfalcie i będziemy unikać jakiegokolwiek błota.

Z domu wyruszyłam sama. Roberta spotkałam po drodze koło Jagiellończyków. Pojechaliśmy Aleją Pokoju, koło skansenu, kawałek asfaltem przez Rejtana i dalej wałem nadwarciańskim do DK1. Potem wzdłuż trasy do rynku na Zawodziu i bocznymi asfaltami do Mirowskiej, gdzie przed kościołem skręciliśmy w lewo. Następnie asfaltem koło oczyszczalni. Ponownie wyjechaliśmy na Mirowską tuż przed podjazdem wyłożonym kostką brukową. Na szczycie wzniesienia zjechaliśmy na chwilę nad rzekę, by zrobić kilka fotek na skałkach. Pojechaliśmy dalej asfaltem zielonym rowerowym przez Mirów, koło Przeprośnej Górki i przez Siedlec do Mstowa.

W Mstowie pojechaliśmy terenem niebieskim pieszym do sadów owocowych, by pozbierać trochę jabłek. Po zebraniu kilku dorodnych sztuk z powrotem w dół terenem niebieskim pieszym. Następnie asfaltem do rynku w Mstowie i znów w teren pod górkę do zabytkowych stodół na sesję zdjęciową Rockiego. Kilka zdjęć na szybko i z powrotem terenem do rynku.

Byliśmy trochę ograniczeni czasowo, więc postanowiliśmy wracać tą samą drogą, czyli asfaltem przez Siedlec, koło Przeprośnej Górki i przez Mirów do Zawodzia. Po szybkim zjeździe w dół za Sprośną Górką, spontaniczna decyzja o krótkim postoju na poboczu, gdzie z jednej strony drogi były jakieś domy a z drugiej las, celem zrobienia kilku jesiennych zdjęć, których tematem przewodnim były liście :D Następnie już prosto do domu tak jak w poprzednią stronę, przez Mirów, Zawodzie, wzdłuż rzeki, koło skansenu i przez Aleję Pokoju. na końcu Alei Pokoju pożegnaliśmy się i samotnie wróciłam do domu Jagiellońską i przez osiedle.

Dzisiejszy wyjazd podsumuję mianem 3w1 :D Podczas dzisiejszej popołudniowej szybkiej wycieczki udało się jednocześnie pozbierać trochę jabłek we Mstowie, wykonać sesję zdjęciową Rockiego i zrobić jesienną sesję z liśćmi. I co najważniejsze Rocky dalej pozostał czyściutki :) To było naprawdę miłe rowerowe popołudnie :)

kilka fotek:
Nad Wartą na Mirowie © EdytKa


Rocky nad rzeką © EdytKa


Zjazd na niebieskim pieszym © EdytKa


We Mstowie przy stodołach © EdytKa


Z Robertem przy stodołach © EdytKa


Ja i Rocky we Mstowie © EdytKa


Nasze rumaki w jednej ze stodół © EdytKa


W stodole we Mstowie © EdytKa


Takie tam w stodole :D © EdytKa


Rocky w jesiennej odsłonie © EdytKa


Przykryta jesiennym kocykiem © EdytKa


Kapiel w liściach :D © EdytKa


Prawie jak dziecko :D © EdytKa

Komentarze (3)

kraszak - miło przeczytać, że podoba Ci się jak Rocky się prezentuje. Na tym zdjęciu mnie również się szczególnie podoba
Skowronek - wcale nie było tak wysoko - to tylko takie złudzenie :)

EdytKa 19:26 niedziela, 14 października 2012

Jak Ty się wdrapałaś z rowerem na tę skałę? Wysoko:)

Skowronek 19:21 niedziela, 14 października 2012

Świetnie prezentuje się Rocky, szczególnie na drugim zdjęciu.

kraszak 08:20 niedziela, 14 października 2012
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!