Krótka wieczorna przejażdżka

Wtorek, 17 lipca 2012 · Komentarze(0)
Pogoda była dziś bardzo zmienna. Całą dniówkę w pracy zastanawiałam się czy uda się wyjść na rower i nie zmoknąć czy się nie uda. Miałam jechać na Grabówkę do kumpeli na dwóch kółkach, ale zbierały się ciemne chmury więc pojechałam autem i to była dobra decyzja, bo po drodze zaczęło ostro lać. Gdy wracałam do domu rozpogodziło się.

Było dopiero kilka minut po godzinie 20, więc zdecydowałam, że szybko się przebiorę i przejadę chociaż kilka km, by zapomnieć o bolącej oparzonej nodze (to chyba była kara za to, że pomimo przygotowań prawie w ostatniej chwili zrezygnowałam z orbitowania na rzecz I Częstochowskiego Fotorajdu Klasyków - oparzyłam się o tłumik od garbusa, którym zajęliśmy drugie miejsce w rajdzie).

Pojechałam ścieżką rowerową przez Orkana, Jagiellońską, Alejkę Pokoju do skansenu . Dalej asfaltem w stronę huty, obok ocynkowni, koło Guardiana i koło nastawni. Następnie kawałek terenem wzdłuż torów, po czym przeniosłam rower na drugą stronę i pojechałam przez lasek do Bugaja. Dalej asfaltem przez Bugaj, przez przejazd kolejowy do DK1. Następnie przez Długą i Jesienną wróciłam do domu.

Spontaniczny, krótki, samotny wypad. Udało się nie zmoknąć. Na asfalcie prawie zapomniałam o tym, ze boli mnie noga. Gorzej było na jakichś nierównościach, gdzie mnie wytrzęsło. Na szczęście szybko się goi i mam nadzieję, że za kilka dni będę mogła trochę więcej pojeżdzić w terenie.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!