Wpisy archiwalne w kategorii

Miasto

Dystans całkowity:4865.62 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:150:56
Średnia prędkość:20.17 km/h
Maksymalna prędkość:63.80 km/h
Suma podjazdów:1626 m
Liczba aktywności:285
Średnio na aktywność:17.07 km i 0h 56m
Więcej statystyk

Praca i miasto

Poniedziałek, 27 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto, 8) Samotnie
Rano do pracy. Po pracy przez miasto na Kościuszki do Ortotraumy. Następnie powrót do domu wzdłuż linii tramwajowej i Równoległą. Na rondzie Mickiewicza jak zwykle niespodzianka - jadę przez rondo, a jakiś idiota nagle postanawia zjechać z ronda... Dobrze, że nie jechałam wolniej niż zwykle.

Park jasnogórski i awaria sprzętu

Poniedziałek, 27 kwietnia 2015 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Kilka kilometrów spokojnym tempem dla rozkręcenia po wczorajszej wyrypie. Najpierw na myjkę, gdzie łapie nas deszcz i zaczyna grzmieć. Gdy się już przejaśnia jedziemy początkowo chodnikami (gdyż asfalty mokre) przez osiedle, potem już asfaltowo przez Wypalanki, Stradom i Barbary na Jasną Górę. Akurat tuż przed podjazdem okazuje się, że nie działa mi tylna przerzutka. Chyba się definitywnie popsuła... Nogi dziś słabe ale jakoś się wtoczyłam.


W parku jasnogorskim


Dąb pamięci


Magnolia


Magnolia


Magnolia


Rocky przy magnolii


Razem :)

Kręcimy się trochę po parku, kilka fotek, po czym powrót. Przez Aleje, Nowowiejskiego, Sobieskiego i wzdłuż linii tramwajowej do domku. Kilometrów nie za wiele, ale na dziś wystarczy. Trzeba mieć trochę siły na jutro.

Olsztyn

Środa, 25 marca 2015 · Komentarze(0)
Wreszcie nadszedł ten dzień, w którym udało się umówić z Olą i Sylwią na babski spokojny wypad do Olsztyna. Umówiłyśmy się pod Jagiellończykami i ruszyłyśmy w drogę.

Na początek asfaltowo Aleją Pokoju i przez Kucelin. Dalej przez Cmentarz Żydowski i znów asfaltem Legionów i Brzyszowską. Skręcamy w prawo na czerwony rowerowy i jedziemy do Kusiąt. Dalej asfaltem do Olsztyna. Krótki postój koło zamku i powrót.


Ruiny zamku w Olsztynie

Asfaltem w stronę Biskupic, a potem pożarówką i niebieskim rowerowym do rowerostrady. Na niebieskim szlaku mijamy się z Alkiem, który dziś robi mocniejszy trening. Dalej asfaltem koło Guardiana, Ocynkowni i Aleję Pokoju. Tutaj żegnamy się z Olą.

W planie mam jeszcze udać się na Krakowską do sklepu motoryzacyjnego, a że jeszcze jest czas więc jedziemy we dwie z Sylwią. Przez Dąbie, koło stadionu żużlowego, Legionów i pod trasą DK1 do Krakowskiej. Udało się zdążyć przed zamknięciem. Następnie już kierujemy się w stronę domów. Jeszcze we dwie przez Ogrodową i przez kładkę nad torami do Ronda Mickiewicza. Sylwia jedzie w prawo, a ja w lewo wzdłuż linii tramwajowej i przez Bór do domu.

Dojeżdżam do domu w tym samym czasie, w którym podjeżdża Alek. Takim oto sposobem udało się wykorzystać dzisiejszą pogodę i nieco pokręcić. Przyjemnie spędzone popołudnie :)

Praca, a potem do kumpeli na Grabówkę

Wtorek, 10 marca 2015 · Komentarze(0)
Rano (po bardzo długiej przerwie) dojazd rowerem do pracy. Zmarzłam, licznik pokazał temperaturę 2,5 stopnia. Wczoraj poranek był o wiele cieplejszy. Po pracy korzystając z pięknej słonecznej pogody pojechałam na chwilkę do parku jasnogórskiego zrobić kilka fotek krokusów - już kwitną :)


Przebiśniegi


Żółty krokus


Krokusy


Krokusy


Krokusy


Jeszcze jedne krokusy

Następnie przez Kubiny, Rocha i Ikara do kumpeli na pogaduchy. Po drodze na Kubiny krótka pogawędka z pewnym kierowcą na temat wyprzedzania rowerzysty tuż przed planowanym skrętem w prawo. Kierowca tłumaczył się, że przecież rowerem to się wolno jeździ, więc myślał, że zdąży. I tak zdążył o mały włos, bo musiałam przyhamować.

Powrót do domu najkrótszym z wariantów przez Rocha, Jadwigi, Kingi, Zaciszańską, Piastowską i Jagiellońską. Wieczór o wiele cieplejszy niż poranek. To by było tyle na dziś.

Po mieście

Wtorek, 13 stycznia 2015 · Komentarze(1)
Kilka miastowych km dla rozruszania nóg i przewietrzenia się. Bez konkretnego celu, byle przed siebie.
Na początek Jagiellońską i Monte Cassino. Następnie przedłużeniem Śląskiej do Sobieskiego. Następnie na chwilę do Gawła na serwis. Po krótkich pogaduchach udaje się na Plac Biegańskiego. Fotka ratusza i kierunek Jasna Góra.


Ratusz

Chwila pod szczytem i powrót na Biegana. Następnie Alejami, Krakowską i kawałek wzdłuż trasy. Koło kościoła na Groszu do Niepodległości. Po drodze napotykam pewien interesujący samochodzik. Oto on:


Napotkana perełka

Równoległą kieruje się do domu. W międzyczasie jeszcze fotka świątecznego aniołka i potem już prosto do domu, gdyż zaczęło mi się pomału robić zimno.


Pierogowy aniołek

To by było na tyle. Tyłek przewietrzony, nogi sobie przypomniały co to znaczy kręcić. Może w weekend będzie więcej czasu na jazdę.

Inauguracja roku 2015

Piątek, 2 stycznia 2015 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Jako że nie samym rowerem człowiek żyje i ani w Sylwestra ani w Nowy Rok nie było czasu pokręcić, to nowy sezon 2015 rozpoczęliśmy dziś. Skromnie, bo skromnie ale zawsze coś. W sumie tylko kilka km po mieście, gdyż deszcz plany pokrzyżował.

Na początek Jagiellońską i przez Stradom i Zacisze do Parku Lisiniec. Tutaj małe kółeczko wokół zbiorników, kilka fotek i przez Kordeckiego na Jasną Górę. Gdy przejeżdżaliśmy przez park zaczęło padać. Nie było sensu jechać dalej, więc postanowiliśmy wracać do domu. Alejami, następnie przez Zawodzie do Legionów. Dalej duktem wzdłuż Warty, koło dworca na Rakowie i Aleją Pokoju.

Do domu wróciliśmy mokrzy, ale udało się rozpocząć rowerowo kolejny sezon. Oby w tym roku również nie zabrakło czasu na jazdę.


Bałtyk


Bałtyk

Jasna Góra

Środa, 24 grudnia 2014 · Komentarze(0)
W domu większość obowiązków spełniona, za oknem przebijające się przez chmury słonce, więc korzystając z okazji postanowiłam wykręcić kilka wigilijnych km po mieście. Cel - Jasna Góra. Jagiellońską i przez Stradom do Barbary i następnie na Jasną Górę. Wystawa choinek jeszcze zamknięta (zobaczyć dało radę raptem dwa drzewka biorące udział w corocznym konkursie), a z rowerem do szopki bożonarodzeniowej to tak chyba nie bardzo. Niby zakazów dla rowerzystów nie ma (przyglądałam się uważnie wszystkim zakazom), a mimo tego, że i tak rower prowadziłam na terenie klasztoru to ojcowie Paulini patrzyli się na mnie niezbyt przyjaźnie. Zatem tylko kilka fotek i powrót.


Jasna Góra


Choinka na Jasnej Górze


Fragment tegorocznej szopki


Jedna z konkursowych choinek


Konkursowa choinka

Przejechałam przez park Staszica (wiewiórek żadnych nie dostrzegłam, mimo, że turyści mówili, że biega ich dość sporo po parku) i udałam się przez III Aleję na Plac Biegańskiego. Tutaj również jedna fotka choinki, po czym już prosto do domu.



Powrót przez Aleje, Krakowską, wzdłuż rzeki do Niepodległości, koło zajezdni tramwajowej i przez osiedle do domu. Pomimo silnego wiatru ubrałam się nieco za późno i do domu wróciłam cała zgrzana. Fajnie, że udało się wyrwać z domu choć na chwilę. Przy okazji - Wesołych Świąt dla wszystkich czytających moje wpisy.

Sosnowiec

Sobota, 20 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Mieliśmy dziś jechać do Sosnowca do sklepu rowerowego po zębatkę do Rockiego. Przy okazji rozruszania mięśni postanowiliśmy wybrać się tam rowerem.

Trasa prowadziła asfaltami, chodnikami, a miejscami nawet terenem. Najpierw przez centrum Dąbrowy, potem koło muzeum Sztygarka i dalej już przez Sosnowiec na Pogoń. Po drodze Alek jadący moją zimówką zauważa, że lada moment zerwie się łańcuch. Wstępujemy więc na chwilę do znajomych w Sosnowcu, którzy pożyczają nam skuwacz do łańcucha by skrócić go o uszkodzone ogniwa. Po szybkim serwisie jedziemy zakupić zębatkę do Rockiego.

Powrót do domu początkowo analogicznie jak wcześniej. Po drodze zatrzymujemy się na chwilę przy jednym z budynków, który przykuwa naszą uwagę. Jak się okazuje jest to zabytkowy gmach dawnej szkoły. Szybkie foto i dalej w drogę.



Gmach dawnej szkoły w Sosnowcu zbudowanej w latach 1895 - 1898

Tym razem jedziemy nieco inaczej niż poprzednio, gdyż zahaczamy jeszcze o park na Środuli w Sosnowcu. Tutaj trochę zabaw na schodkach, po czym już prosto do domu przez Zagórze i centrum Dąbrowy.


Trening równowagi na Środuli


Trening na Środuli

Dystans wyszedł niewielki, ale przynajmniej trochę się rozruszaliśmy. Na szczęście udało nam się wstrzelić jakoś między opadami deszczu. Jak na grudzień stosunkowo ciepło, ale bardzo wietrznie.

Zwiedzanie Dąbrowy

Sobota, 15 listopada 2014 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Z uwagi na dość chłodny wiatr nie było dziś ochoty na dłuższy wypad, w związku z czym namówiłam Alka by pojeździć nieco po najbliższej okolicy.

Na sam początek kawałek asfaltem w stronę Łęknic, po czym jakąś nieznaną mi ścieżką do centrum Dąbrowy. W pierwszej kolejności odwiedziliśmy Pałac Kultury Zagłębia i przy okazji wstąpiliśmy na audiencję do Jimi'ego Hendrix'a.

Przed Pałacem Kultury Zagłębia
Przed Pałacem Kultury Zagłębia

Przed Pałacem Kultury Zagłębia
Przed Pałacem Kultury Zagłębia

Przed pomnikiem ku czci Bohaterów Czerwonych Sztandarów
Przed pomnikiem ku czci Bohaterów Czerwonych Sztandarów

Wszystkim, którzy czują się wolni
Ławka, dla wszystkich którzy kochają wolność

Na audiencji u Jimi'ego Henrdix'a
Na audiencji u Jimi'ego Henrdix'a

Następnie udaliśmy się przez park w stronę centrum handlowego Pogoria, obok którego znajduje się zabytkowy budynek pełniący dawniej funkcję posterunku policji.

Budynek dawnego posterunku policji
Budynek dawnego posterunku policji

W następnej kolejności ulicami miasta skierowaliśmy się w stronę dworca głównego PKP. Jechaliśmy kawałek wzdłuż torów, po czym przeszliśmy na drugą stronę torowiska. Jadąc dalej asfaltem dotarliśmy do parku Zielona. Chcieliśmy przyczaić się na wiewiórki, ale niestety żadnej nie napotkaliśmy. Pojeździliśmy chwilę po parku i zrobiliśmy kilka fotek.

Alek na zjeździe ze schodków
Alek na zjeździe ze schodków

Zjazd ze schodków
Zjazd ze schodków

Nasze rowerki w parku Zielona
Nasze rowerki w parku Zielona

Z parku Zielona skierowaliśmy się w stronę Pogorii III. Przy molo zrobiliśmy kilka fotek łabędzi, po czym objechaliśmy asfaltem  cały zalew dookoła.

Łabędzie na plaży przy Pogorii III
Łabędzie na plaży przy Pogorii III

Jesiennie przy Pogori III
Jesiennie przy Pogori III

Było nam coraz bardziej zimno, więc podjęliśmy decyzję o powrocie do domu. Takim oto sposobem dzisiejsze rowerowanie dobiegło końca. Kilometrów zbyt wiele nie wyszło, ale za to odwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc. Powoli czuć w powietrzu nadchodzącą zimę.