Wpisy archiwalne w kategorii

Miasto

Dystans całkowity:4865.62 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:150:56
Średnia prędkość:20.17 km/h
Maksymalna prędkość:63.80 km/h
Suma podjazdów:1626 m
Liczba aktywności:285
Średnio na aktywność:17.07 km i 0h 56m
Więcej statystyk

Parę km po mieście

Poniedziałek, 27 lutego 2012 · Komentarze(2)
Pozałatwiać kilka spraw: między innymi na pocztę i umyć rowerek po wczorajszym błocie i śniegu. Słońce świeci, ale jazdę utrudnia dość mocny, zimny wiatr.

72 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 24 lutego 2012 · Komentarze(1)
Dawno nie kręciłam, więc 72 Masa Krytyczna stała się doskonałą okazją, by znów wsiąść na dwa kółka. Cieplutko, czuć wiosnę w powietrzu :) Tym bardziej, że pogoda biorąc pod uwagę ostatnie dni była bardzo łaskawa - nawet deszcz zamienił się w delikatną mżawkę. Na masę przybyło 42 pozytywnie pokręconych ludzi, tylko po to, by wspólnie przejechać ulicami miasta i pokazać, że sezon rowerowy trwa cały rok :) Miło i przyjemnie było po 2 tygodniach znów wsiąść na rowerek i spotkać ludzi, którzy również nie bali się deszczu :)

72 Częstochowska Masa Krytyczna: na zdjęciu z Tomasem:

71 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 27 stycznia 2012 · Komentarze(2)
3,5 km z wtorku z STi do Poisonka na wieczorną posiadówkę, a dziś 71 Częstochowska Masa Krytyczna. Bilans styczniowej masy - 38 uczestników, temperatura w pobliżu 11 kreski poniżej zera na masie, w drodze do domu jeszcze mniej (-12,5 pokazał mi termometr jak przybyłam do domku). Ziiiimnnno - ale to nie przeszkodziło w jeździe i najwytrwalsi przybyli, by wspólnie pokręcić ulicami miasta - oby tak dalej :) Po masie spotkanie u Andrzeja na ogrzanie się i pogaduchy.

Na tym chyba styczeń zamykam, docelowo do 250 km niewiele brakło, ale w takie mrozy jakie mają dopiero być chyba jazda nie wchodzi w grę. Muszę się zadowolić 234 km w tym miesiącu.

71 Częstochowska Masa krytyczna:

fot. Leszek Pilichowski

Odblask musi być:

fot. Leszek Pilichowski

Wieczorny spontan

Wtorek, 17 stycznia 2012 · Komentarze(2)
Nic nie wskazywało na to, że w dniu dzisiejszym gdziekolwiek pokręcę, jednak wyszło nieco inaczej :) Szybki wieczorny spontan - razem z Poisonkiem pomknęliśmy do STi zrelaksować się przy "soczku" :D Na drogach dość spore oblodzenie, w drodze powrotnej kółko lekko zjechało na bok i niestety zaliczyłam upadek, ale na szczęście nic się złego nie stało - podniosłam się i pojechałam dalej :) Zimno - podobno na termometrze 7 kreska poniżej zera - podobno, bo taką informację przekazał Robert, gdy był już w domku, a my z Arkiem jeszcze kręciliśmy. Dziękuję za bluzę - bez niej bym chyba zamarznęła.

Kilka km po mieście

Poniedziałek, 16 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Dziś w skrócie: Parę km po mieście, pozałatwiać kilka spraw razem z PRZEMO2 . W centrum miasta nieco więcej błota i wody, ale na szczęście śniegu i zasp w dzisiejszym dniu również nie zabrakło :) Troszkę tylko denerwowali mnie ludzie, którzy chodzą jak jakieś święte krowy, gdzie tylko można i wchodzą prawie pod same koła, a potem jeszcze wyskakują z pretensjami - mało brakło bym w alejach przejechała takiego jednego faceta... Fotorelacji brak.

Miastowo - asfaltowo i terenowo

Wtorek, 3 stycznia 2012 · Komentarze(11)
W dniu dzisiejszym krótka wycieczka po mieście. Atrakcji oczywiście nie mogło zabraknąć :)

Razem z STi postanowiliśmy pojechać przez ulicę Jagiellońską, wzdłuż rzeki Stradomki nad Bałtyk, gdzie zachciało mi się pojeździć po plaży :D następnie zatoczyliśmy kółko wokół zbiorników - było sporo błota. W pewnym momencie po tym jak STi powiedział, żebym uważała zawahałam się i upadłam... prosto na błotko... na szczęście skończyło się na brudnym okryciu wierzchnim :) po wyjechaniu poza teren parku wypoczynkowego asfaltem dojechaliśmy do Alei Brzozowej, dalej terenem zobaczyć powojenny bunkier na Lisińcu - w planach był też tor motocrossowy, ale czas gonił. Powrót terenem do ulicy Łódzkiej, i dalej asfaltowo przez miasto do domku.

Robert kolejny raz mnie zadziwił - czym? tym, że znów prowadził po piachu i po błocie - to do niego nie podobne :)


Ale błoto:


Prawie jak plaża:


Ups - jaki on brudny:


Po wszystkim rowerek został dokładnie opłukany i znów jest czyściutki :)