Damski duet z męskim z Jurabike
Początek poprowadziłam ja. Najpierw asfaltem przez Kucelin, a potem ścieżką wzdłuż Warty na Bugaj. Znów kawałek asfaltem i potem w prawo na niebieski rowerowy. Chwila postoju, bo Rafał pompuje koło i potem leśną dróżką do pomarańczowego rowerowego. Wyjeżdżamy na asfalt na Dębowcu za Monarem. Następnie dojeżdżamy do Osin. Rafał proponuje jechać przez Jastrząb, tak więc jedziemy asfaltem przez Poraj do Jastrzębia i stamtąd kierujemy się z powrotem przez Kamienicę Polską, Wanaty, Poczesną, Nową Wieś i Korwinów do Słowika. Tutaj zjeżdżamy z asfaltu i po betonowych płytach dojeżdżamy na Bugaj i ponownie jedziemy ścieżką wzdłuż rzeki i Kucelin do Alei Pokoju. Dopiero koło skansenu robimy dłuższą przerwę na pogaduchy. Rafał nas opuszcza, a my jedziemy dalej we trójkę Aleja Pokoju i Jagiellońską. Koło Orkana żegnam się z Darią i Zbyszkiem i odbijam w lewo w stronę domu.
Obawiałam się, że może dziś padać i będzie zimno. Na szczęście ubrałam się odpowiednio do temperatury i jechało mi się bardzo przyjemnie. Zarówno tempo wycieczki jak i towarzystwo było dziś bardzo dobre. Dziękuję za wspólny wypad i do następnego :) Zapomniałam wcześniej dopisać, że w drodze pod skansen na Jagiellońskiej zaliczyłam glebę na przejeździe dla rowerzystów, bo jakiś mało rozgarnięty pieszy idący po pasach postanowił nagle wpakować się na przejazd dla rowerzystów, wprost pod moje koło. Cóż... uważać trzeba najwyraźniej za wszystkich dookoła. Na szczęście późniejsza wycieczka pozwoliła zapomnieć o bolącym nadgarstku :)
Ze Zbyszkiem i Rafałem© EdytKa
Dyskusyje w drodze© Skowronek
Ze Zbyszkiem i Darią© EdytKa