Wpisy archiwalne w kategorii

1) do 30 km

Dystans całkowity:5536.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:162:51
Średnia prędkość:19.38 km/h
Maksymalna prędkość:61.29 km/h
Suma podjazdów:11992 m
Maks. tętno maksymalne:192 (98 %)
Maks. tętno średnie:179 (92 %)
Suma kalorii:2034 kcal
Liczba aktywności:357
Średnio na aktywność:15.51 km i 0h 49m
Więcej statystyk

Do pracy i z powrotem

Środa, 12 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Dawno do pracy nie jeździłam na rowerze. Dziś udało się, pogoda rano dopisała, nadgarstek również na to pozwolił. Po pracy od razu powrót do domu. Trochę chłodniej niż rano, ale pogoda wreszcie się poprawia.

Do pracy i po mieście

Środa, 29 maja 2013 · Komentarze(0)
Rano do pracy. Pogoda była bardzo ładna, jechało się przyjemnie. Po pracy na Sobieskiego po dętki, potem na zakupy do Elei i na dworzec PKS do piekarni. Następnie wzdłuż linii tramwajowej do Jagiellończyków. Po drodze zmoczył mnie deszcz. Po załatwieniu wszystkich spraw Jagiellońską do domu. Powrót już całkiem w deszczu. Tak na marginesie - uwielbiam jazdę po mieście. Autem to tragedia, a rowerem niekiedy wcale nie lepiej :(

Rozkręcić kolano

Wtorek, 28 maja 2013 · Komentarze(1)
Powlec się trochę po mieście, kompletnie bez celu, żeby tylko przejechać chociaż kilka km i oswoić się z oponą 1,5 założoną na objazd Tatr w najbliższy weekend. Jedną, bo tylko jedną dziś dałam radę założyć.

Najpierw na górkę na Jesiennej, potem Rakowską, Limanowskiego i Żarecką na myjkę domyć Rockiego. Następnie powrót do domu trochę okrężnie przez Limanowskiego, Okrzei, Łukasińskiego, Aleję Pokoju, Jagiellońską, Dojazdową, Bór i Grzybowską.

Kolano już dużo lepiej. Tylko trochę doskwiera na podjazdach i przy wypinaniu się z SPD. Mam nadzieję, że do weekendu wydobrzeje :)

Do pracy

Wtorek, 21 maja 2013 · Komentarze(0)
Zapowiadał się słoneczny dzień, więc rano rowerem do pracy. I w sumie nic poza tym. Gdy skończyłam pracę zaczęła się burza i zaczęło lać. Powrót do domu autem, dzięki uprzejmości znajomej z pracy.

Do pracy i z powrotem

Poniedziałek, 20 maja 2013 · Komentarze(0)
Na dobry początek tygodnia rowerem do pracy. Po pracy do przychodni na Orkana i potem do domu. Po wczorajszym maratonie jakoś ciężko się jechało. Znów wietrzny dzień.

Pogoria III, IV, III

Sobota, 18 maja 2013 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Dzisiaj krótka wycieczka tempem rekreacyjnym po płaskiej nawierzchni, by nie zmęczyć się przed jutrzejszym debiutem na maratonie w Złotym Stoku. Wybór padł na Pogorię.

Na początek kawałek po asfalcie, potem przez park na Pogorię III. Kawałek ścieżką rowerową, a potem przez tory i terenem do Pogorii IV. Objeżdżamy zalew dookoła od lewej strony. Najpierw kilka km asfaltem, gdzie dogania nas Alka znajomy ze spinningu i dalej jedzie kawałek z nami. Asfalt się kończy i potem jedziemy terenem już po drugiej stronie zalewu. Zatrzymujemy się na kilka fotek, a Alka znajomy jedzie dalej. Dojeżdżamy znów do asfaltu i tym sposobem objechaliśmy czwóreczkę dookoła. Znów kawałek terenem i przez tory do trójki. Tym razem skręcamy w lewo i objeżdżamy ścieżką rowerową Pogorię III od drugiej strony niż zwykle. Wjeżdżamy na szutrówkę, a potem wąską ścieżką dojeżdżamy do brzegu zalewu. Tam chwila przerwy i powrót na szutrówkę. Przez park do asfaltu. Potem na myjkę i do domu.

Pomimo mocnego wiatru jechało mi się dziś lekko i przyjemnie. Fajnie czasem jest przejechać się nieco spokojniejszym tempem, bez pośpiechu. Stres przed pierwszym maratonem w życiu chociaż na chwilę przeminął :)

Pogoria III - z żaglówkami w tle © EdytKa


Pogoria IV © EdytKa


Alek nad Pogorią IV © EdytKa


Zalew Kuźnica Warężyńska - Pogoria IV © EdytKa


Nad Pogorią IV © EdytKa

Do pracy i z powrotem

Piątek, 17 maja 2013 · Komentarze(0)
Codzienny dojazd do pracy. Bardzo ciepły poranek. Podczas powrotu delikatny deszczyk na ochłodę. Koło Bór zostałam prawie potrącona przez jakieś kombi, które wyjeżdżało tyłem z serwisu tłumików. Najwyraźniej kierowca nie zauważył, że jadę ulicą. W ostatniej chwili udało mi się odbić na bok. Dobrze, że nic za mną nie jechało.

Do pracy i z powrotem

Czwartek, 16 maja 2013 · Komentarze(0)
Z rana standardowy dojazd do pracy. Po południu z powrotem do domu. Bardzo ciepły dzień, tylko momentami mocno wiało. Jechałam sobie dość spokojnym tempem, bez pośpiechu.

Do pracy i z powrotem

Środa, 15 maja 2013 · Komentarze(0)
Codzienność. Dojazd do pracy i z powrotem. Nic szczególnego i nic poza tym. Albo zimówka jeździ coraz to gorzej, albo ja mam kryzys formy. Już nawet wiadukt na Niepodległości coraz bardziej mnie męczy.

Do pracy i z powrotem

Wtorek, 14 maja 2013 · Komentarze(0)
Codzienny dojazd do pracy. Trasa standardowa. Po dwóch dniach dłuższej jazdy jakoś ciężko się dziś jechało. Może to dlatego, że akurat do pracy, a może to lekkie przemęczenie.