Ossona, Prędziszów
Dojechałam do Jagiellończyków i tu nagle telefon od męża. Czeka na mnie koło ronda przy hucie. Jadę Alejką Pokoju, potem przez Kucelin i tu spotykam jadącego w moją stronę Alka. Dalej kawałek wspólnie przez Cmentarz Żydowski, Legionow i na Ossona. Podjazd i zjazd do czerwonego. Jeszcze razem kawałek czerwonym rowerowym. Następnie po dojechaniu do asfaltu ja skręcam w prawo, a Alek jedzie dalej terenem w stronę Zielonej Góry. Jadę Brzyszowską, potem terenem przez kamieniołom Prędziszów, gdzie udaje mi wreszcie się pokonać podjazd. Dalej analogicznie jak wcześniej Legionów, Cmentarz i Odlewników. Na rondzie znów spotkanie z Alkiem. Do domu wspólnie przez Kucelin i Alejkę Pokoju.
Siły gdzieś uciekły, ale dobrze, że chociaż umiejętności pozostały. Trzeba spróbować wrócić do dawnej kondycji...