Jura z Grupą Paleo
Umówieni byliśmy na dziś razem z Siwuchem i Skowronkami na wycieczkę w okolice Pilicy. Niestety z samego rana Daria poinformowała, że niestety źle się czuje i nie przybędą do Zawiercia. Po konsultacjach z Siwuchem uznaliśmy, że wycieczki nie odwołujemy i spotykamy się na dworcu w Zawierciu. Miała z nami jechać jeszcze Ania, znajoma która jest członkiem Grupy Paleo. Na miejscu spotkania okazało się, że członkowie Paleo także wybierają się w stronę Pilicy, więc razem z Siwuchem postanowiliśmy do nich dołączyć.
Ruszyliśmy w drogę. Najpierw asfaltem przez centrum, a potem przez Kromołów. Z Kromołowa kawałek terenem zielonym rowerowym do Skarżyc (gdzie znajomy Alka - Marek złapał kapcia). Podczas zjazdu mieliśmy bardzo ładny widok na Okiennik. Dalej przewodnik z Grupy Paleo poprowadził asfaltem przez Żerkowice i znów terenem czerwonym pieszym nad wąwozem do Karlina. Od Karlina znów kawałek asfaltem przez Kiełkowice, po czym terenem do Giebła. Przecięliśmy asfalt i dalej terenem do Kocikowej, kawałek asfaltem i ponownie terenem aż do Pilicy. Tutaj zahaczyliśmy o zespół parkowo - pałacowy. Co prawda członkowie Paleo już go dobrze znają, ale z uwagi na fakt, że my go jeszcze nie widzieliśmy, to zdecydowali się poświecić chwilkę czasu, byśmy mogli go zobaczyć. Pałac nieco zaniedbany, ale i tak wygląda ciekawie.
Ekipa przed pałacem w Pilicy
© EdytKa
Po obejrzeniu pałacu dalej w drogę. Asfaltem w stronę Kocikowej, a potem w teren. Najpierw czerwonym pieszym. Następnie ekipa się podzieliła i część pojechała dalej czerwonym pieszym, a druga część, w tym również my, niebieskim pieszym / czerwonym rowerowym. Spotkaliśmy się wszyscy ponownie koło ruin zamku Ogrodzieniec. Następnie nasz dzisiejszy przewodnik poprowadził nas terenem, częściowo szlakiem niebieskim rowerowym obok kamieniołomu w Ogrodzieńcu. Tyle razy byłam w tym rejonie, a kamieniołomu nigdy nie widziałam, nawet nie miałam pojęcia o jego istnieniu. Minęliśmy kamieniołom i wyjechaliśmy na asfalt. Dalej już asfaltem przez Podzamcze i Bzów w stronę Zawiercia. Po drodze zatrzymaliśmy się na moment koło kapliczki, pod którą swoje źródło ma rzeka Warta. Przed samym Zawierciem mieliśmy przyjemny łagodny, ale dość długi zjazd. Po dojechaniu do centrum, ekipa zaczęła się stopniowo rozjeżdżać.
Pożegnaliśmy się z członkami Paleo, podziękowaliśmy za wspólną jazdę i już w mniejszym składzie - Ania, Alek, Paweł, Siwuch i ja udaliśmy się najpierw na myjkę umyć rowery, a potem jeszcze na chwilę do pobliskiego sklepu rowerowego Sengam Sport. Następnie Siwuch poprowadził nas do dworca PKP, obok którego zaparkowaliśmy nasze auto.
Podsumowując - wycieczka była całkiem przyjemna :) Dawno nie miałam okazji jechać w tak licznej grupie rowerzystów, w której większość osób było mi dotychczas nieznana. Ogólnie przyjemni i towarzyscy ludzie. Zaprosili nas na jeszcze jakąś wspólną wycieczkę w przyszłości, więc myślę, że chętnie skorzystamy z propozycji :)