Jurajska setka - 6 tyś. w roku

Niedziela, 10 listopada 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Nadeszła niedziela. Umówiliśmy się na dziś ze Skowronkami na wypad do Zagrody Dzików. Okazało się, że na miejscu naszej zbiórki, tj. pod Jagiellończykami o tej samej godzinie zgromadziła się także ekipa Solidarności, wybierająca do Bobolic. Po chwili zastanowienia postanowiliśmy wspólnie, że dołączymy na kilka km do tej ekipy.

Ruszyliśmy w drogę. Najpierw przez Kucelin, potem ścieżką wzdłuż rzeki, asfaltem koło Guardiana, terenem wzdłuż torów do rowerostrady i dalej przeciwpożarówką. Ekipa Solidarności pojechała niebieskim rowerowym do Dębowca, natomiast my odłączyliśmy się i pojechaliśmy dalej pożarówką do asfaltu między Olsztynem, a Biskupicami. Asfaltem tylko kilkaset metrów, po czym znów w teren. Ledwie wjechaliśmy w Sokole Góry a już musieliśmy zrobić przerwę techniczną, gdyż Rafał złapał kapcia. Szybka zmiana dętki i ruszamy. Żółtym rowerowym przez Sokole Góry do kapliczki św. Idziego w Zrębicach. Koło kapliczki kilka zdjęć i jedziemy dalej. Tyle co ruszyłam, a moje oko postanowiła zaatakować wstrętna mucha. Muszę jak najszybciej poszukać sobie jakichś okularów.

Przed kapliczką Św. Idziego z narzeczonym :* © EdytKa


Pojechaliśmy kawałek asfaltem, po czym za kościołem w Zrębicach w lewo i znów w teren na żółty rowerowy. Terenem dotarliśmy do Siedlca. Dalej ponownie asfaltem. Chwila przerwy pod sklepem, gdzie zamieniam się z Alkiem rowerami. Asfaltem jedziemy do Złotego Potoku. Tutaj skręcamy na szlak ku źródłom, który prowadzi nas aż do stawu Amerykan. Mijamy staw i wyjeżdżamy znów na asfalt. Kierujemy się do rynku w Złotym Potoku, gdzie na chwilkę się zatrzymujemy.

Na szlaku ku źródłom © EdytKa


Pomagamy nieść wodę © EdytKa


Po przerwie Rafał prowadzi nas znów terenem żółtym rowerowym przez Janów i Ponik do Dziadówek, do Zagrody Dzików, gdzie robimy dłuższą przerwę na posiłek. Karmimy również dziki żołędziami. Udaje się nam nawet znaleźć kilka maślaczków pod sosenkami.

Dzik w zagrodzie w Dziadówkach © EdytKa


Dzikie świnie w zagrodzie :D © EdytKa


Czas płynie, więc ruszamy w drogę. Następny cel, do którego prowadzi nas Rafał to Przyrów. Od zagrody dzików kawałek terenem do Sierakowa. Dalej asfaltem przez Sieraków, Staropole i Wiercicę do Przyrowa. Zatrzymujemy się na rynku, by poznać trochę bliżej historię tej miejscowości. A wszystko dzięki płaskorzeźbom umieszczonym na przyrowskim rynku.

Kościół w Przyrowie © EdytKa


Kawałek historii Przyrowa © EdytKa


To nie koniec atrakcji na dziś. Rafał prowadzi nas dalej asfaltem przez Przyrów do wsi Komorowo, gdzie znajduje się bardzo ładny kościół św. Mikołaja. Niestety możemy obejrzeć go tylko od zewnątrz, gdyż w środku rozstawione są rusztowania, a i drzwi wejściowe są zamknięte.

Przed kościołem Św. Mikołaja we wsi Komorowo © EdytKa


Kościół Św. Mikołaja we wsi Komorowo © EdytKa


Drzwi kościoła Św. Mikołaja © EdytKa


Czas goni, więc po szybkim posiłku jedziemy dalej. Kawałek asfaltem do Zalesic, a potem w prawo w teren. Początkowo żółtym rowerowym, jednak potem zbaczamy ze szlaku i jedziemy nieoznakowaną dróżką, przy której Alek znajduje kolejne maślaczki.

Gdzieś na szlaku między Zalesicami a Żurawiem © EdytKa


Kolejny maślaczek do kolekcji :) © EdytKa


Docieramy do Żurawia, gdzie asfaltem kierujemy się do strzelnicy śrutowej. Nawet nie wiedziałam, że takie coś w ogóle tam istnieje, a tym bardziej, że jest wybudowane na wzór jurajskich zamków przez tegoż samego Laseckiego, który odbudował zamek w Bobolicach. Strzelnica niczego sobie, bardzo klimatyczne miejsce :)

Wieża strzelnicy śrutowej w Żurawiu © EdytKa


Z Darią i Alkiem przed strzelnicą śrutową © EdytKa


Rowerki przy murach strzelnicy © EdytKa


Z Alkiem przed murami strzelnicy © EdytKa


Czas niestety nieubłaganie nas pogania. Na dziś to koniec atrakcji, czas wracać. Kawałek terenem czarnym rowerowym. Następnie asfaltem przez Bukowno, Turów do Olsztyna. Mijamy rynek i jedziemy w stronę Biskupic. Następnie skręcamy na przeciwpożarówkę. Przeciwpożarówką jedziemy aż do rowerostrady, potem terenem zielonym rowerowym do torów, przechodzimy na drugą stronę i kawałek przez lasek. Asfaltem przez Bugaj i przez Michalinę do DK1. Na Błesznie rozstajemy się ze Skowronkami i wracamy jeszcze na myjkę, by umyć nasze rowerki po dzisiejszej dawce terenu i błotka. Po umyciu sprzętów już prosto do domu.

To była bardzo fajna wycieczka w super towarzystwie :) Początkowo było nieco chłodno, ale temperatura później trochę wzrosła. Wielkie dzięki za przyjemną atmosferę, miłe pogawędki i pokazanie nam nowych ścieżek i atrakcji, o których nawet nie mieliśmy pojęcia :) Na koniec dodam jeszcze, że podczas dzisiejszej wycieczki stuknęło mi 6 tyś km w sezonie :) Cel na ten rok został osiągnięty :)

Fotki, które umieściłam są autorstwa Alka, Darii i Rafała.

Komentarze (3)

Dziękuję :)

EdytKa 17:40 wtorek, 12 listopada 2013

I kolejne gratulacje:) Do następnego wypadu:)

Skowronek 16:11 wtorek, 12 listopada 2013

Gratuluję 6000 km :)

mtbiker 08:07 wtorek, 12 listopada 2013
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!