Olsztyn - kompletnie bez sił

Wtorek, 2 lipca 2013 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Remont pokoju wreszcie skończony, koło odebrane z serwisu (wielkie podziękowania dla Gawła za szybką naprawę), więc po południu można było wybrać się na rower. Od samego początku jakoś ciężko mi się jechało. Kompletnie nie miałam sił kręcić. W dodatku moja orientacja i refleks poszły dziś chyba na urlop.

Najpierw przez osiedle, potem asfaltem przez Kucelin, przez cmentarz żydowski i znów asfaltem przez Legionów. Następnie terenem przez Ossona i dalej czerwonym rowerowym w stronę Kusiąt. Skręcamy na czerwony pieszy i jedziemy przez Zieloną Górę. Podjazd dziś jest dla mnie kompletnie niewykonalny. Proponuję zjechać inną ścieżką niż zwykle i w efekcie lądujemy gdzieś w jakiś trawach, bo ścieżka się nagle kończy. Przedzieramy się przez zarośla i docieramy do czerwonego rowerowego, niedaleko mostu nad torami. Następnie kawałek asfaltem przez Kusięta i znów w teren w stronę Gór Towarnych. Podjazd oczywiście łagodniejszym zboczem. Początek zjazdu rower sprowadzam, i dopiero od polowy zjeżdżam. Docieramy do asfaltu i jedziemy przez Olsztyn, obok leśnego w stronę Biskupic. Następnie wjeżdżamy w teren na żółty pieszy, którym jedziemy aż do torów koło Bugaja. Potem wzdłuż torów do nastawni i asfaltem koło Guardiana i Ocynkowni. Na rondzie na Kucelinie czuję, że jakoś dziwnie mi się jedzie. Okazuje się, że złapałam kapcia. Żeby tego było mało mamy przy sobie dwie dętki, ale ani jednej pompki :( Próbuję jechać dalej póki jeszcze jest powietrze. Na Alejce Pokoju jadę już prawie na feldze, więc dalej pieszo. Winowajcą był kolec wbity w oponę. Do głowy przychodzi mi Kasia, która mieszka nieopodal. Jeden telefon i Kasia pożycza nam pompki, za co ogromne podziękowania. Szybka zmiana dętki, bo komary tną sztraszliwie i powrót do domu już standardową drogą.

Do domu dojeżdżam kompeltnie wypompowana z sił i pogryziona przez komary :( Miał być terenowy trening, a dzisiejsza jazda przypominała bardziej wleczenie się żółwim tempem. Może jutro będzie lepszy dzień.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!