Ossona

Wtorek, 14 maja 2013 · Komentarze(3)
Planów na popołudnie nie było, a pogoda była ładna, więc postanowiłam chociaż na godzinę wyjść wieczorem na rower. Jedyne co mi przyszło do głowy to udać się na Ossona i wrócić.

Najpierw przez osiedle, potem Aleją Pokoju i asfaltem przez Kucelin. Potem przez cmentarz żydowski i asfaltem przez Legionów. Następnie w lewo i w teren. Podjazd na Ossona i zjazd, a potem w drugą stronę, efektem czego znów wylądowałam na Legionów. Skręciłam w lewo i znów asfaltem. na końcu Legionów wjazd w teren i koło kamieniołomu. Podjazd znów mnie pokonał. Wyjechałam koło Coopera i z powrotem już cały czas asfaltem przez Legionów, Odlewników i Kucelin do Alei Pokoju. Koło dawnego sądu urwałam trochę bzu i udałam się prosto do domu.

Zmęczenie po dwóch dniach jazdy dało dziś o sobie znać. Chyba trzeba trochę odpocząć przed następnym wyjściem na rower i nabrać sił. Nie ma się co przeciążać bo nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Komentarze (3)

Miałem trochę z górki, ale też pod górkę i trochę prostych co widać we wpisie :D

mtbiker 21:04 środa, 15 maja 2013

No ze średnią 30 to faktycznie musiałeś się wlec :D Ja w takim razie musiałam chyba kręcić w miejscu :P

EdytKa 20:30 środa, 15 maja 2013

Mnie też zmęczenie dopadło, wczoraj wlokłem się jak żółw pod górę.
Dzisiaj odpoczywam i od jutra zaczynam od nowa :D

mtbiker 06:57 środa, 15 maja 2013
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!