Bike Maraton 2015 - Zdzieszowice

Sobota, 9 maja 2015 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Kolejny maraton z cyklu Bike Maraton 2015. Tym razem z Zdzieszowicach. Dla odmiany trasa w odwrotnym kierunku niż roku temu, a co za tym idzie nieco bardziej wymagająca kondycyjnie i trudniejsza technicznie. Start punktualnie o 11. Startuję dziś z czwartego sektora. Odstępy pomiędzy poszczególnymi sektorami bardzo krótkie, aż za krótkie (niecałe 30 sekund), tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że zaraz po starcie jest kilka szybkich zakrętów na asfalcie.

Pierwsze 5 km asfaltowo, z czego początkowe 3 km w zasadzie płaskie, kolejne dwa to już podjazd. Już na 3 km z powodu bliskiego spotkania z asfaltem odbiera mi chęć do dalszej jazdy, ale jakoś zbieram się i z poobijanym lewym łokciem jadę dalej, ale już nieco wolniej. Kolejne dwa kilometry to podjazd szutrem w kierunku góry Św. Anny. Końcówka podjazdu po kostce brukowej z nachyleniem 11% ale spokojnie da radę jechać.





Po minięciu Sanktuarium na Górze Św. Anny zaczyna się zjazd - około 2 km. Najpierw asfaltem, potem terenowo fajnymi leśnymi singielkami, na których niestety robi się tłok. Po zjeździe znów podjazd do około 10 km, po czym kolejny zjazd. Na 12 km pierwszy bufet. Biorę kubek wody i jadę dalej. Zaczyna się kolejny szutrowy podjazd. Na 15 km rozjazd mini / mega. W głowie chodzą myśli, czy nie skrócić trasy i nie kierować się już do mety, ale ostatecznie wybieram kierunek mega. Kolejne kilka km w zasadzie płaskie. Dwukrotnie przejeżdżamy asfaltem nad trasą A4. Około 17 km znów wjeżdżamy w teren. Około 20 km znów kawałek asfaltu, po czym znów terenowo kolejny podjazd i zjazd. Około 25 km zaczyna się jazda wzdłuż pięknie pachnących pól kwitnącego rzepaku, z którymi właśnie kojarzy mi się wyścig w Zdzieszowicach. Po około 2 km znów kawałek asfaltu, ale tym razem przejeżdżamy pod trasą A4.











Na 30 km kolejny bufet, za którym zaczyna się szutrowy podjazd. W zasadzie ostatni dziś trudniejszy podjazd. Po pokonaniu podjazdu terenowy zjazd do około 35 km. Następnie jeszcze jeden podjazd, ale już łagodniejszy i krótszy niż poprzednie. Na 37 km rozjazd mega / giga. Do mety pozostały już tylko 4 km, które w zasadzie są już z górki. Kawałek wzdłuż pól, a potem fajnymi leśnymi ścieżkami.

Kilka fotek z FotoMaraton:








Gdy docieram na metę wita mnie Alek. Jestem jednocześnie szczęśliwa, że dotarłam do mety i zła, że już na samym początku zaliczyłam upadek i to na asfalcie. Ostatecznie zajmuję miejsce 9 w K2 Mega i 619 miejsce Open. Wynik niezbyt zadowalający, ale najważniejsze, że skończyło się tylko na poobdzieranym łokciu.

Profil trasy:

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!