Spontaniczny Poraj i Olsztyn

Wtorek, 24 czerwca 2014 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Nie chciało mi się dziś zbytnio jechać samemu, więc jakieś pół godzinki przed wyjazdem napisałam do Kasi. Uzyskałam pozytywną odpowiedź, więc pozostało mi jedynie samotnie dojechać do skansenu. Dalej już we dwójkę.

Najpierw przez Kucelin, potem ścieżką wzdłuż rzeki do Bugaja i dalej wzdłuż rzeki do Słowika. Następnie asfaltem przez Słowik, Korwinów, Nową Wieś, Poczesną, Wanaty, Kamienicę i Jastrząb. Dalej obok zalewu do Poraja. Tutaj na chwilę do sklepu po czekoladę i dalej asfaltem przez Choroń i Biskupice. Przed skrętem w pożarówkę mała scysja z jednym kierowcą, który wyskoczył na nas z wielkimi pretensjami, że jeździć nie umiemy i chamsko wyprzedzał nas podczas skrętu - który wcześniej zasygnalizowałam. Cóż... Dalej pożarówką, po czym asfaltem koło Guardiana i ścieżką wzdłuż rzeki (gdzie mijamy się z Abovo) na Kucelin. Na Alejce Pokoju żegnam się z Kasią i dalej samotnie do domu.

Bardzo fajny popołudniowy wypad w spokojnym tempie. Spontany są jednak fajne :)

Komentarze (2)

Dawno nie miałam tak fajnego lajtowego i spokojnego wypadu, żeby się nie spieszyć nigdzie :)

kasik 19:32 środa, 25 czerwca 2014

Zgadzam się :D spontaniczne wyjazdy są bardzo fajne!
Co do kierowców to się zgodzę.. często jazda po mieście ( i jak się okazuje też poza miastem) kończy się jakąś scysją z kierowcami osobówek i nie tylko ;/

matiz17 22:46 wtorek, 24 czerwca 2014
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!