Wpisy archiwalne w kategorii

8) Samotnie

Dystans całkowity:5663.84 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:221:53
Średnia prędkość:20.83 km/h
Maksymalna prędkość:60.30 km/h
Suma podjazdów:1676 m
Liczba aktywności:287
Średnio na aktywność:19.73 km i 1h 04m
Więcej statystyk

Do pracy i z powrotem

Środa, 17 lipca 2013 · Komentarze(0)
Rano na ulicy Bór minełam się z Przemkiem z Żelków jadącym również do pracy. Po pracy powrót prosto do domu. Ciepło i przyjemnie :) Spieszyło mi się, więc jechałam szybciej niż zwykle.

Zrębice - kapliczka Św. Idziego

Wtorek, 16 lipca 2013 · Komentarze(0)
Dzisiaj popołudniu samotny wypad, by rozładować napięcie i odstresować się. nie miałam konkretnego celu, więc po prostu jechałam przed siebie. Trasa asfaltowa, z uwagi na wczorajsze opady i możliwe błoto w terenie.

Najpierw przez osiedle, potem Aleją Pokoju, przez Kucelin, cmentarz Żydowski, następnie Legionów, przez Srocko i Brzyszów (po drodze mijam się z ekipą Żelków) do Olsztyna, potem koło zamku i przez Przymiłowice do Zrębic. Chwila przerwy koło kapliczki Św. Idziego. Następnie powrót przez Zrębice, Biskupice do Olsztyna, a potem przeciwpożarówką do początku rowerostrady. Kawałek terenem do torów, potem przez lasek do Bugaja, asfaltem przez Bugaj, przez Michalinę do DK1 i przez Błeszno do domu.

Wiało dzisiaj dosyć mocno, ale pomimo tego miałam dużo energii i zbytnio tego nie odczułam. Jechało mi się lekko i przyjemnie. Nadmiar stresu wyrzucony z organizmu :D Na przeciwpożarówce próbowałam dogonić dwójkę rowerzystów, jednak nie udało mi się, gdyż prawie cały czas jechali z podobną prędkością co ja i cały czas odległość między nami była prawie taka sama. Cóż, wcale tak wolno nie jechałam :D

Kapliczka Św. Idziego © EdytKa

Do pracy i z powrotem

Wtorek, 16 lipca 2013 · Komentarze(0)
Rano dojazd do pracy. Po drodze spotykam Gawła przed serwisem. Po pracy od razu do domu. Temperatura w sam raz na rower, tyle, że dzisiaj dość mocny wmordewind.

Olsztyn

Czwartek, 11 lipca 2013 · Komentarze(3)
Dzisiaj popołudniu znów samotny lekki trening. Założyłam sobie, że wyrobię się w ciągu dwóch godzin. Pomyślałam, że w takim przedziale czasowym wypad do Olsztyna będzie w sam raz.

Pojechałam najpierw przez osiedle, potem Aleją Pokoju. Pod estakadą o mały włos dostałabym drzwiami od radiowozu, który przyjechał do pieszego potrąconego na pasach. Jechałam ścieżką rowerową, na którą sekundę wcześniej wjechał radiowóz. Zatrzymał się i nagle otworzyły się drzwi. W ostatniej chwili odbiłam na bok. Dalej pojechałam asfaltem przez Kucelin i ścieżką wzdłuż rzeki do Bugaja. Kawałek asfaltem i potem przez lasek do torów. Na drugą stronę i terenem do początku rowerostrady. Następnie przeciwpożarówką do Olsztyna. Niedaleko miejsca ogniskowego mijam się z Darią, Rafałem, Robertem i Arkiem. Po dotarciu do asfaltu okazało się, ze miałam jeszcze w zapasie trochę czasu więc skierowałam się asfaltem na Biskupice. Po podjeździe na górkę zjechałam terenem żółtym pieszym przez Sokole Góry z powrotem do asfaltu. Przejechałam koło leśnego i następnie pojechałam terenem przez Skrajnicę (gdzie zatrzymałam się na chwilę, by odebrać telefon od narzeczonego :*), potem rowerostradą, przez lasek do Bugaja, asfaltem przez Bugaj, przez Michalinę i Błeszno do domu.

Dzisiaj dużo chłodniej niż ostatnio, musiałam nawet założyć bluzkę z długim rękawem. Niebo miejscami zachmurzone, ale na szczęście nie padało. od razu lepiej się oddychało. Jechało mi się dziś bardzo lekko i przyjemnie. Siły wreszcie do mnie wróciły :) Mam nadzieje, że zostaną ze mną na dłużej.

Do pracy i po mieście

Środa, 10 lipca 2013 · Komentarze(1)
Z rana do pracy. Po pracy najpierw na Wały Dwernickiego, a potem na chwilę na Plac Biegańskiego zobaczyć wystawę rowerowa Częstochowa. Następnie na Okrzei do sklepu i powrót do domu. Uwielbiam jeździć rowerem po centrum miasta :( Ludzie chodzą jakby tylko oni byli na świecie, nie zwracając na nic innego uwagi. Brak słów.

Do pracy i do bratowej

Wtorek, 9 lipca 2013 · Komentarze(0)
Rano standardowo do pracy. Po pracy jeszcze do bratowej uzgodnić szczegóły związane z weselem. Następnie powrót do domu. Jechało się dziś całkiem przyjemnie.

Samotny trening

Wtorek, 9 lipca 2013 · Komentarze(3)
Napakowałam się dziś węglowodanami zjadając w pracy bułkę serowo-rodzynkową i pomidorową z makaronem po powrocie do domu i poczułam nagły dopływ energii. Mimo, że była już godzina 19 postanowiłam tę energię wykorzystać i wybrałam się na krótką przejażdżkę.

Najpierw asfaltem przez Wypalanki na Sabinowską umyć rowerek. Potem asfaltem przez Żyzną do Brzezin Kolonia. Następnie przez Brzeziny do Wrzosowej, gdzie na chwilę uczepiam się na koło jakiegoś pana na trekingu. Wiozę się jakieś 2 km z prędkością 32 km/h, ale we Wrzosowej pod górkę wyprzedzam tegoż pana i dalej jadę sama. Dojeżdżam do DK1 i przejeżdżam na drugą stronę. Kawałek za kamienicami mijam się prawdopodobnie z jadącym rowerem znajomym ze szkoły średniej (tak bynajmniej mi się wydawało, on popatrzał na mnie, ja na niego, ale nikt się nie zatrzymał). Dalej przez Słowik, gdzie trochę zwiedzam okolice, gdyż mijam właściwy skręt. Podczas błądzenia telefon od narzeczonego :* który zadzwonił z pozdrowieniami z Ogrodzieńca. Odnajduję właściwą drogę i jadę po betonowych płytach do Bugaja. Następnie terenem ścieżką wzdłuż rzeki na Kucelin. Miałam jeszcze sporo energii, więc pojechałam asfaltem przez Odlewników i Legionów. Koło Cooper Standard wjechałam w teren i pojechałam przez kamieniołom ponownie do Legionów. Powrót przez cmentarz żydowski, asfaltem przez Kucelin i standardowo Aleją Pokoju i Jagiellońską.

Dawno nie miałam tyle siły co dzisiaj :D Szkoda, że czasu na jazdę było dziś niewiele. Mam nadzieję, że to już koniec złej passy związanej z brakiem energii i że teraz będzie już tylko lepiej. :)

Do pracy i z powrotem

Piątek, 5 lipca 2013 · Komentarze(2)
Rano do pracy. Po pracy jeszcze koło Jagiellończyków kupić czereśnie dla Alka, potem do domu. Chłodniej niż wczoraj, ale wciąż upał.