Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:821.78 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:25:37
Średnia prędkość:18.14 km/h
Maksymalna prędkość:58.95 km/h
Suma podjazdów:7580 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:34.24 km i 2h 33m
Więcej statystyk

Przełajowy wyścig MTB Poczesna i Olsztyn

Sobota, 5 lipca 2014 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Dziś postanowiliśmy wybrać się na krótki wyścig MTB Poczesna, odbywający się na terenie glinianki w Korwinowie. Umówiliśmy się pod Jagiellończykami z ekipą Jurabike na wspólny dojazd na wyścig.

W składzie sześcioosobowym - Rafał z synem Michałem, Marek, drugi Marek, Alek i ja ruszyliśmy w drogę. Wzdłuż DK1 do Michaliny, przez Bugaj i dalej ścieżką wzdłuż rzeki. Następnie asfaltem przez Słowik do Korwinowa i tutaj skręt na gliniankę. Na miejscu pustki. Nawet trasa jeszcze całkiem nieoznakowana. Z czasem zaczęli zjeżdżać się kolejni zawodnicy, w tym m.in. Arek z Jurabike. Na miejscu kilka kółeczek po okolicy, a gdy trasa była już oznaczona kółko zapoznawcze.

Najpierw start w kategoriach dziecięcych. kategoria OPEN na samym końcu. Na linii startu 11 zawodników, w tym ja, jako jedyna kobieta. Do pokonania 6 kółek o długości 900 metrów każde. Na starcie puściłam facetów przodem. Pierwsze kółko przejechałam na ostatniej pozycji. Na każdym kolejnym udało mi się wyprzedzić jakiegoś zawodnika. W efekcie linię mety przejechałam na 6 pozycji, zdublowana na ostatnim kółku przez Alka i Roberta. Razem z Markiem i Arkiem w gratisie zrobiliśmy jeszcze jedno siódme kółko, gdyż organizator pomylił się w liczeniu. Trasa łatwa, do przejechania bez problemu.


Na starcie


Na trasie wyścigu


Podczas wyścigu

Wynik wyścigu: Miejsce 6 w kategorii Open (mężczyźni i kobiety - w zasadzie jedna kobieta) na 11 startujących zawodników. Szału nie ma :D Ale nie jest źle :D

Wręczenie nagród:




Zdobyte fanty

Po wyścigu powrót. Razem z Markiem i Michałem asfaltem do Słowika i wzdłuż rzeki do Bugaja. Tutaj żegnamy się z Michałem i jedziemy we troje do Olsztyna na krótki "rozjazd". Najpierw drugą stroną rzeki, potem terenem do torów, za torami jeszcze kawałek terenem do pożarówki i pożarówką do asfaltu. Udajemy się do leśnego na krótki postój. Po napełnieniu żołądków powrót do domu.

Kawałek asfaltem, a potem terenem przez Ostrówek i Skrajnicę. Dalej rowerostradą do końca, kawałek terenem do torów, asfaltem koło Guardiana i ścieżką wzdłuż rzeki na Kucelin. Z każdą minutą zrywa się coraz silniejszy wiatr. Jedziemy jeszcze na chwilę do Arka odebrać fanty zdobyte na wyścigu i dalej Aleją Pokoju i Jagiellońską do domu. Na osiedlu żegnamy się z Markiem i udajemy się jeszcze na myjkę wyczyścić rowerki.

Tak oto minęła rowerowa sobota. Całkiem fajnie spędzony dzień :) Starczyło czasu i na wyścig i na spokojną wycieczkę, a to nie zdarza się zbyt często :)

Miastowe zbiorcze km

Piątek, 4 lipca 2014 · Komentarze(0)
Zbiorowe kilometry po mieście z kilku dni. Z uwagi na ostatnie kłopoty z kolanem jazda w spokojnym tempie.
Środa - dojazd do pracy. Powrót z uwagi na burzę i ulewę z rowerem w aucie.
Czwartek - dojazd do pracy i powrót do domu. Po południu jeszcze na chwilę do Makro.
Piątek - dojazd do pracy i powrót. Po południu kilka km z mamą. Alejką Pokoju, ścieżką wzdłuż rzeki i Legionów na Złotą Górę. Następnie zjazd terenem do Mirowskiej, wzdłuż rzeki, koło galerii i do Krakowskiej. Potem ścieżką wzdłuż rzeki, Niepodległości, obok zajezdni i przez osiedle do domu.

Praca

Wtorek, 1 lipca 2014 · Komentarze(0)
Rano do pracy, po pracy do domu. Podczas drogi powrotnej jeszcze na chwilę do bankomatu. W planach był jeszcze wypad na Grabówkę, ale jednak zrezygnowałam. Na ostatnim maratonie chyba przeciążyłam kolano, co daje się teraz mocno we znaki...