Taki tam rozjazd
Potem we trójkę ścieżką rowerową przez Park Zielona i dalej nową ścieżką rowerową wzdłuż Czarnej Przemszy. Następnie asfaltem do Elektrowni Łagisza. Niestety na skrzyżowaniu Emilka zrywa łańcuch. Nikt z nas nie ma skuwacza, więc na tym kończy się nasza dzisiejsza wycieczka. Po Emilkę przyjeżdża autem jej chłopak i zabiera ją do domu. My z powodów czasowych również de3cydujemy się wracać do domu. Jedziemy kawałek asfaltem i potem w prawo do Czarnej Przemszy, ścieżką wzdłuż rzeki do Parku Zielona i dalej ścieżką rowerową do Pogorii 3, skąd już standardowy powrót do domu.
Miała być fajna wycieczka, z kumpelą, którą znam kupę lat, z którą chodziłam po Tatrach, która uczyła mnie jeździć na nartach, a z którą nigdy jeszcze nie jeździłam na rowerze. Niestety tym razem nie udało się. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Już są ciche plany na następny wspólny wypad :)