Olsztyn

Czwartek, 11 lipca 2013 · Komentarze(3)
Dzisiaj popołudniu znów samotny lekki trening. Założyłam sobie, że wyrobię się w ciągu dwóch godzin. Pomyślałam, że w takim przedziale czasowym wypad do Olsztyna będzie w sam raz.

Pojechałam najpierw przez osiedle, potem Aleją Pokoju. Pod estakadą o mały włos dostałabym drzwiami od radiowozu, który przyjechał do pieszego potrąconego na pasach. Jechałam ścieżką rowerową, na którą sekundę wcześniej wjechał radiowóz. Zatrzymał się i nagle otworzyły się drzwi. W ostatniej chwili odbiłam na bok. Dalej pojechałam asfaltem przez Kucelin i ścieżką wzdłuż rzeki do Bugaja. Kawałek asfaltem i potem przez lasek do torów. Na drugą stronę i terenem do początku rowerostrady. Następnie przeciwpożarówką do Olsztyna. Niedaleko miejsca ogniskowego mijam się z Darią, Rafałem, Robertem i Arkiem. Po dotarciu do asfaltu okazało się, ze miałam jeszcze w zapasie trochę czasu więc skierowałam się asfaltem na Biskupice. Po podjeździe na górkę zjechałam terenem żółtym pieszym przez Sokole Góry z powrotem do asfaltu. Przejechałam koło leśnego i następnie pojechałam terenem przez Skrajnicę (gdzie zatrzymałam się na chwilę, by odebrać telefon od narzeczonego :*), potem rowerostradą, przez lasek do Bugaja, asfaltem przez Bugaj, przez Michalinę i Błeszno do domu.

Dzisiaj dużo chłodniej niż ostatnio, musiałam nawet założyć bluzkę z długim rękawem. Niebo miejscami zachmurzone, ale na szczęście nie padało. od razu lepiej się oddychało. Jechało mi się dziś bardzo lekko i przyjemnie. Siły wreszcie do mnie wróciły :) Mam nadzieje, że zostaną ze mną na dłużej.

Komentarze (3)

Trzeba wziąć poprawkę na to, że rowerzysta to zło konieczne i wszystko co złe to jego wina przecież. Rowerzysta musi myśleć nie tylko za siebie, ale za wszystkich innych dookoła również.

EdytKa 20:07 czwartek, 11 lipca 2013

Ale by było - policjant przybył do wypadku jednego rowerzysty (tak, to był rowerzysta) a znokautował drzwiami drugiego... Trzeba strasznie uważać i przyjmować, że kierowcy i piesi nie widzą, nie słyszą i nie myślą, wtedy jakaś tam szansa na przeżycie jest.

Skowronek 20:01 czwartek, 11 lipca 2013

Skoro forma wróciła, to w ten weekend będziesz wymiatać na rowerku w górach i na Jurze :)

mtbiker 19:37 czwartek, 11 lipca 2013
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!