Olsztyn
Pojechałam najpierw przez osiedle, potem Aleją Pokoju. Pod estakadą o mały włos dostałabym drzwiami od radiowozu, który przyjechał do pieszego potrąconego na pasach. Jechałam ścieżką rowerową, na którą sekundę wcześniej wjechał radiowóz. Zatrzymał się i nagle otworzyły się drzwi. W ostatniej chwili odbiłam na bok. Dalej pojechałam asfaltem przez Kucelin i ścieżką wzdłuż rzeki do Bugaja. Kawałek asfaltem i potem przez lasek do torów. Na drugą stronę i terenem do początku rowerostrady. Następnie przeciwpożarówką do Olsztyna. Niedaleko miejsca ogniskowego mijam się z Darią, Rafałem, Robertem i Arkiem. Po dotarciu do asfaltu okazało się, ze miałam jeszcze w zapasie trochę czasu więc skierowałam się asfaltem na Biskupice. Po podjeździe na górkę zjechałam terenem żółtym pieszym przez Sokole Góry z powrotem do asfaltu. Przejechałam koło leśnego i następnie pojechałam terenem przez Skrajnicę (gdzie zatrzymałam się na chwilę, by odebrać telefon od narzeczonego :*), potem rowerostradą, przez lasek do Bugaja, asfaltem przez Bugaj, przez Michalinę i Błeszno do domu.
Dzisiaj dużo chłodniej niż ostatnio, musiałam nawet założyć bluzkę z długim rękawem. Niebo miejscami zachmurzone, ale na szczęście nie padało. od razu lepiej się oddychało. Jechało mi się dziś bardzo lekko i przyjemnie. Siły wreszcie do mnie wróciły :) Mam nadzieje, że zostaną ze mną na dłużej.