Cisie, Boronów
Najpierw samotnie na koniec Jagiellońskiej na miejsce spotkania koło straży pożarnej. Potem razem z Darią asfaltem przez Chopina i Piastowską do Głównej. Przed torami w lewo i szutrówką wzdłuż torów do Gnaszyna. Na drugą stronę ulicy i kawałek szutrówkami do Tatrzańskiej. Dalej już cały czas asfaltem przez Wielki Bór, Starą Gorzelnię, Kolonię Łojki, Konradów, Blachownię, Cisie, gdzie chwila postoju przy pomniku poległych podczas II wojny światowej i dalej przez Puszczew, Herby, Kalinę, Olszynę i Zumpy do Boronowa. Chwila przerwy przy zagrodzie dzików i już w drogę powrotną. Dalej asfaltem przez Dębową Górę, Leśniaki, Korzonków, Konopiska, Wygodę i Dźbów. Przy Sabinowskiej żegnam się z Darią i samotnie przez Wypalanki kieruję się do domu.
No to zaszalałyśmy :D 35 km było, ale zaledwie do Herb :D A przecież jeszcze trzeba było wrócić, więc dystans wyszedł całkiem fajny jak na wieczorny wypad :) No i wczorajsze zmęczenie jakoś szybko minęło, bo wcale wolno nie jechałyśmy, a górek również nie brakło :D Bardzo fajna wycieczka w świetnym towarzystwie. Czego więcej chcieć :D
Pomnik w Cisiach© EdytKa
Dziki w zagrodzie w Boronowie© EdytKa
Chwila przerwy w Konopiskach© EdytKa