Wieczorem po mieście
Wyruszyliśmy ode mnie z pod domu, na skróty przez lasek pod wiaduktem na Jagiellońskiej, następnie Bór do linii tramwajowej. Chyba dawno nie jechałam rowerem przez wiadukt na Niepodległości, bo ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam znak zakazu wjazdu dla rowerów, i pojechaliśmy drugą stroną ulicy przy torach tramwajowych. Wzdłuż linii tramwajowej do Promenady, Promenadą do końca, na około lasku Aniołowskiego.
Następnie po wyjeździe z lasku asfaltem przez Wyzwolenia, obok M1, prosto przez Szajnowicza-Iwanowa, koło OBI, Popiełuszki do parku Jasnogórskiego. Na Szajnowicza, niedaleko skrzyżowania z Jana Pawła znów ogarnęło mnie zdziwienie, gdy zobaczyłam znak drogowy, jakiego nigdy przedtem nie widziałam - droga dla rowerów / droga dla samochodów. W parku chwila przerwy na ławeczce i z powrotem.
Przez III Aleję NMP, Plac Biegańskiego, do II Alei - tam wjazd na ulicę, gdyż środek alei rozkopany. Następnie Katedralną do Krakowskiej, na końcu na ścieżkę przy rzece, i ścieżką do Bór. Wzdłuż linii tramwajowej do Jagiellońskiej i do domu.
Bardzo cieplutki wieczór, prawie bez wiatru. Mimo, że nic nie wskazywało na to, że dziś wsiądę na rower, to jednak udało się. Idealne zakończenie dnia :)
Wreszcie coś robią na Niepodległości:
Pierwszy raz napotkałam taki znak - no chyba, że wcześniej nie zwróciłam na niego uwagi:
Jasna Góra nocą: