Zamek Czocha i ruiny zamku Świecie
I tak we trójkę ruszamy do celu. Trasa do zamku praktycznie cały czas lekko z górki. Jechaliśmy przez Orłowice, Mroczkowice, Mirsk, Karłowiec, Zacisze, Bartoszówkę, Złotniki, Stankowice do Suchej, gdzie znajduje się właśnie zamek Czocha. Dzięki uprzejmości pani portierki, mogliśmy zostawić sobie rowery koło portierni i spokojnie udać się na zwiedzanie zamku.
Brama wejściowa do Zamku Czocha
Przed zamkiem Czocha
Zamek Czocha
Fontanna na dziedzińcu zamku
Przed zamkiem Czocha
Mury zamku
Mury zamku
Na zamku Czocha
W jesiennej scenerii zamku Czocha
Przy armacie
Po zwiedzeniu zamku i przerwie w zamkowej restauracji jedziemy dalej. Tym razem czeka nas kilka dłuższych podjazdów. Jedziemy przez Leśną do Świecia, gdzie znajdują się ruiny zamku. Teren zamku ogrodzony, na ogrodzeniu tabliczka teren prywatny. Zatem tylko kilka fotek dookoła ruin i dalej w drogę.
Ruiny zamku Świecie
Ruiny zamku Świecie
Ruiny zamku Świecie
I tutaj właśnie zaczyna się jeden z podjazdów, który ciągnie się aż do granic Świecia. Dalej trochę z górki do Wolimierza, a potem w zasadzie płasko do Pobiednej. Tutaj kolejna przerwa gdyż naszą uwagę przyciąga (jak się później okazało) dawny kościół położony na terenie tamtejszego cmentarza.
Dawny kościół na cmentarzu w Pobiednej
Z Pobiednej już bez postojów powrót do Świeradowa, po czym znów mocno pod górkę obok ośrodka narciarskiego Ski&Sun (gdzie wczoraj znajdował się start Bike Maratonu) do noclegu. Okazało się, że ekipy która udała się na singielki jeszcze nie ma. Zatem zdążyliśmy wrócić do noclegu przed nimi. Dzisiejsza wycieczka bardzo fajna, pogoda dopisała i przy okazji zobaczyliśmy kilka nowych interesujących miejsc.