Terenowo z bliźniakami

Niedziela, 4 maja 2014 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Dzisiaj trochę niecodzienny wypad na rower. W urodzinowej przejażdżce towarzyszyło mi dwóch bliźniaków :D Razem z Alkiem chcieliśmy pokazać Pawłowi część pobliskich górek, na których najczęściej trenujemy będąc w Częstochowie.

Początek to standard przez osiedle, Alejkę Pokoju i Kucelin. Dalej przez cmentarz żydowski i Legionów. Z Legionów skręcamy w lewo i udajemy się na Górę Ossona. Chłopaki podjeżdżają przodem, a ja wjeżdżam swoim tempem. Wchodzimy na sam szczyt i zjeżdżamy singielkiem do ścieżki. Następnie kierujemy się w stronę czerwonego rowerowego, po drodze pokonując jeszcze jedno kamieniste wzniesienie na Ossona (po lewej stronie od ścieżki) Podjechać mi się nie udało, ale zjechać owszem.


Podjazd na Ossona


Końcówka podjazdu

Zjeżdżamy w dół i czerwonym rowerowym jedziemy w stronę Kusiąt. Skręcamy w prawo w stronę Zielonej Góry. Znów nie udało mi się podjechać w całości. Chwila przerwy koło jaskini i zjazd w dół do czerwonego rowerowego. Dalej kawałek asfaltem przez Kusięta i koło straży w prawo w teren w stronę Towarnych. Najpierw podjeżdżamy do jaskini niedźwiedziej, potem kawałek pod górkę po skałkach i zjazd do polany. Na szczyt Towarnych Paweł podjeżdża stromym podjazdem między skałami, a ja i Alek jedziemy dookoła łagodniejszą trasą. Na szczycie kilka fotek i zjazd do asfaltu.


Widok z Gór Towarnych

Mijamy rynek w Olsztynie, po czym od tyłu podjeżdżamy na ruiny zamku. Chłopaki wjeżdżają do samego końca, ja na ostatnich kilku metrach niestety wymiękłam. Kierujemy się w stronę wieży, po czym zjeżdżamy w dół. Tym razem pokonałam cały zjazd. Udajemy się na Lipówki. Brakuje mi coraz mniej, by pokonać cały podjazd. Z Lipówek zjeżdżamy od drugiej strony niż zwykle, wąską ścieżką, która i tak łączy sie ze zjazdem, którym zwykle jeździmy. Zostaje ostatni cel na dziś - podjeżdżamy jeszcze do stóp Góry Biakło, po czym zjeżdżamy do Sokolich Gór i kierujemy się w stronę asfaltu.

Nadszedł czas powrotu. Kawałek asfaltem, a potem terenem żółtym pieszym, którym jedziemy aż do pożarówki. Lubię ten szlak. Po drodze spotykamy sporo rowerzystów, co rzadko mi się wcześniej zdarzało na żółtym pieszym. Następnie kawałek zielonym rowerowym do torów
, na drugą stronę i asfaltem przez Bugaj. Skręcamy w prawo i ścieżką wzdłuż rzeki docieramy na Kucelin. Po drodze zatrzymujemy się niedaleko dworca na Rakowie by urwać trochę bzu, po czym jedziemy już standardowo przez Alejkę Pokoju i Jagiellońską do domu.

Bardzo przyjemne popołudnie. Mam nadzieję, że Pawłowi spodobały się nasze okolice. Przy następnej okazji uderzymy w Sokole Góry. Dziś nie było już czasu na więcej, a i tak było fajnie :)

Komentarze (2)

Znam rowerowych bliźniaków :D Tych samych co Ty :P

EdytKa 18:36 niedziela, 4 maja 2014

Kurcze już myślałem, że znasz jakieś rowerowe bliźniaczki;) coś kiepsko u mnie ze wzrokiem bo tak ten tytuł za pierwszym razem przeczytałem.

tommyrs 14:40 niedziela, 4 maja 2014
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!