Sokole Góry
Początek standard. Przez osiedle, Aleją Pokoju i przez Kucelin. Potem ścieżką wzdłuż rzeki do Bugaja, kawałek asfaltem i przez lasek do torów. Po drugiej stronie torów żółtym pieszym (w zasadzie żółtym piaszczystym) aż do Olsztyna. Od razu poczułam zalety szerokich opon. Jadąc na Cube przejechałam prawie wszystkie piachy na szlaku, nawet, te, których do tej pory nie dałam rady przejechać. Zółtym pojechaliśmy dziś do samego asfaltu między Olsztynem, a Biskupicami.
Na żółtym pieszym© EdytKa
Wyjechaliśmy na asfalt. Kawałek w stronę leśnego, a potem w prawo w teren na żółty rowerowy w stronę Sokolich Gór. Chciałam zobaczyć dokąd i którędy ten szlak prowadzi. Niestety na którymś leśnym rozjeździe zgubiliśmy ten szlak. Jechaliśmy jakąś ścieżką prosto przed siebie do jakiegokolwiek innego szlaku. Dotarliśmy do krzyżówki zółtego i czerwonego pieszego. Żółty prowadził do Olszty6na, więc uznaliśmy, że będziemy się go trzymać. Z całą pewnością nie był to ten sam zółty, którym zwykle jadę od Biskupic do Olsztyna. Szlak mocno piaszczysty, doprowadził nas w pobliże kamieniołomu koło zamku w Olsztynie.
W Sokolich Górach© EdytKa
Przejechaliśmy koło zamku i z przyczyn czasowych postanowiliśmy wracać do domu. Dojechaliśmy do rynku, a potem asfaltem przez Kusięta. W Kusiętach skręciliśmy w prawo na czerwony rowerowy. Dotarliśmy do asfaltu niedaleko Legionów. Jedziemy i nagle sms od Tomka "za kilometr pielgrzymka do ominięcia". Jechał autem, więc siłą rzeczy nie zauważyłam go. Ową pielgrzymkę minęliśmy na Legionów niedaleko Ossona. Pojechaliśmy dalej przez cmentarz żydowski i rzez Kucelin do Alejki Pokoju. Potem już standard przez osiedle.
Czasami warto jest zgubić szlak :D Można przy okazji poznać nowe ścieżki i inne szlaki, którymi dotychczas się nie jechało. Tak na marginesie na Cube jest zupełnie inna jazda w terenie niż na Giancie. I to o niebo lepsza, szersze opony, lepsza sterowność. Ja chcę już z powrotem Rockiego :D