Olsztyn spokojnym tempem
Początek to standard przez osiedle, Alejką Pokoju i przez Kucelin. Potem asfaltem przez Odlewników i Legionów. Następnie skręcamy w lewo teren i podjeżdżamy na Górę Ossona. Z Osoona zjeżdżamy do czerwonego szlaku rowerowego. Czerownym szlakiem do Kusiąt. W Kusiętach kawałek asfaltem, po czym znów w teren na zielony pieszy. Góry Towarne omijamy dziś całkiem dołem i wyjeżdżamy na asfalt jeszcze w Kusiętach. Asfaltem jedziemy do rynku w Olsztynie i potem na zamek. Wstęp dziś darmowy, więc korzystając z okazji jedziemy kawałeczek ścieżką dookoła zamku. Na szybko dwie fotki:
Zamek w Olsztynie© EdytKa
Zamek w Olsztynie II© EdytKa
Przed zamkiem trwa jakiś festyn. Nie bardzo chce mi się omijać scenę dookoła, więc przejeżdżam centralnie przed nią (co generalnie zbyt rozsądne nie było) trafiając przy okazji w idealny moment końca występu. Publiczność bije brawa akurat jak jadę przed sceną :D Zjeżdżamy, a raczej schodzimy wąską ścieżką przy jakimś płocie do asfaltu , po czym kierjemy się już w drogę powrotną.
Najpierw asfaltem obok leśnego w stronę Biskupic. Następnie przez las ścieżką przeciwpożarową i niebieskim rowerowym do początku rowerostrady. Potem kawałek terenem zielonym rowerowym do torów, na drugą stronę i przez lasek do Bugaja. Asfaltem przez Bugaj i dalej przez Michalinę do DK1. Pod trasą w lewo i przez Błeszno do domu.
Wygląda na to, że nadgarstek mego narzeczonego ma się już lepiej. Jednak mimo wszystko najbliższy weekend upłynie jeszcze pod znakiem spokojniejszej jazdy, żeby niepotrzebnie nie forsować ręki zbyt wcześnie. Niestety z jutrzejszego rowerowego powrotu z Krakowa ze Skowronkami musimy zrezygnować :(