Poraj z Karoliną
Byłam chwilę przed czasem. Gdy Karolina dojechała ruszyłyśmy w drogę. Na początek Rakowską pod DK1, potem przez Michalinę do Bugaja. Kawałek asfaltem, a potem terenem niebieskim rowerowym do Dębowca. Po drodze mijamy się z mario66, który poznał mnie dopiero w ostatnim momencie. Chwila pogaduch i jedziemy dalej. Dziurawym asfaltem koło Monaru w stronę Poraja. Przed torami w lewo i kawałek terenem a potem asfaltem do przejazdu kolejowego, po czym asfaltem nad zalew. Nad zalewem przerwa na odpoczynek. Zszokowana byłam ilością śmieci na plaży nad zalewem. Jedna wielka masakra. Jakby ludzie nie mogli zabrać swoich śmieci ze sobą i wyrzucić kulturalnie do kosza.
Po przerwie powrót do domu. Początek analogicznie jak wcześniej. Asfaltem do przejazdu (po drodze spotykam znajomego ze Skodovka-Club) i potem dziurawym asfaltem w stronę Monaru. Następnie terenem pomarańczowym rowerowym. Koło zalewu Samule chwila postoju i dalej terenem do Zawodzia. Kawałek asfaltem i na końcu przez przejazd kolejowy i terenową dróżką do niebieskiego rowerowego. Kawałek niebieskim szlakiem, a potem pożarówką do początku rowerostrady. Terenem zielonym rowerowym do torów kolejowych, a następnie przez lasek do Bugaja. Asfaltem przez Bugaj i przez Michalinę do DK1. Koło Boh. Katynia żegnam się z Karoliną i jadę dalej samotnie przez Błeszno do domu.
Jest postęp :) Tempo dzisiejszej wycieczki było znacznie większe niż ostatnio, a i terenu trochę również było. Czas operacyjny 2 h 26 min, średnia 16,47 km/h. Przypomniały mi się od razu moje rowerowe początki :D Mam nadzieje, że karolina się nie zniechęci do następnych wycieczek :)

Zbiornik Samule© EdytKa