Wpisy archiwalne w kategorii

1) do 30 km

Dystans całkowity:5536.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:162:51
Średnia prędkość:19.38 km/h
Maksymalna prędkość:61.29 km/h
Suma podjazdów:11992 m
Maks. tętno maksymalne:192 (98 %)
Maks. tętno średnie:179 (92 %)
Suma kalorii:2034 kcal
Liczba aktywności:357
Średnio na aktywność:15.51 km i 0h 49m
Więcej statystyk

Po okolicy

Poniedziałek, 25 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Krótka przejażdżka z kumpelą ze studiów. Błeszno, Michalina, wzdłuż rzeki do torów, kawałek pożarówką do rozjazdu i powrót niebieskim rowerowym do Bugaja i dalej jak wcześniej Michalina i Błeszno.

Z Natalką po mieście

Wtorek, 12 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Popołudniu z Natalką pokazać jej papieża na Złotej Górze. Aleja Pokoju, wałem wzdłuż rzeki, wzdłuż DK1 i Legionów na Złotą Górę. Potem dalej Legionów, Odlewników, Kucelin, wzdłuż rzeki (gdzie była chwila przerwy by obejrzeć konie w mini stadninie) na Bugaj, po czym koło Michaliny i przez Błeszno do domu.


Olsztyn z Natalką

Wtorek, 5 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Kawałek z Alkiem i Łukaszem. Błeszno, Michalina, Bugaj i do rowerostrady. Chłopaki jada pożarówką w Sokole a ja rowerostradą i przez Skrajnicę na lody z Natalką. Po lodach powrót przez Skrajnicę, gdzie doganiają mnie Alek z Łukaszem. Dalej wspólnie rowerostradą, przez Bugaj, koło Michaliny i przez Błeszno. Wcale nie tak łatwo jeździć z takim dodatkowym obciążeniem :)

Z Natalką na Lisiniec

Wtorek, 29 maja 2018 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Pomimo niepewnej pogody postanowiliśmy wybrać się na krotką przejażdżkę. Przez Wyapalnki, potem nowym odcinkiem Monte Cassino, Jagiellońską, Piastowską i Kingi do Parku Lisiniec. Tutaj wkoło zalewu (no prawie, bo prace remontowe trwają) i powrót od drugiej strony zalewu. Spotykamy Fikoła z Asią, Iloną i jeszcze jednym kolegą. Chwila rozmowy i powrót analogiczną trasą jak wczesniej. Pogoda wytrzymała bez deszczu, a przynajmniej nie było bardzo gorąco.

BAM Brenna

Niedziela, 27 maja 2018 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Cały czas zastanawiałam się czy to dobry pomysł, ale zdecydowałam się. Nawet i dla sprawdzenia się. Postanowiłam razem z Alkiem i Olą pojechać do Brennej na Bike Atelier Maraton. Zdecydowałam się na dystans hobby. 26 km i ponad 1000 metrów wspinaczki.

Trasa na początku łatwa, podjazd asfaltowy. Jednak po jakimś 6 km zaczął się terenowy, bardzo kamienisty podjazd pod Kotarz. Dużo było miejsc gdzie trzeba było iść, a tym bardziej w momencie gdy minęliśmy 1 bufet i po chwili nadeszła burza i wszystko było mokre. Jednak na zjeździe było o wiele gorzej. Nie dość, że kamienie mokre to jeszcze między nimi płynęła praktycznie rzeka. Padać przestało, ale dalej było mokro. Kawałek fajnym singielkiem i znów kolejny podjazd. Tym razem na tary Groń. Początek asfalt, a potem znow wymagający kamienisty podjazd. A głównie to podjeście. Po wspinaczce trochę wypłaszczenia po kamieniach i kolejny zjazd. Znów sliski, gdyż znów zaczęło trochę kropic. Już prawie pod koniec - 3 km od mety, na owym zjeździe niestety gleba. Ale tylko dlatego, że nagle nadjechało za mną dwóch pierwszych zawodników dystansu Pro, i jeden krzyczał, że jedzie lewą, a drugi prawą i spanikowałam. Pozbierałam się i pojechałam dalej. Do mety już tylko zjazd po betonowych płytach i kawałek wzdłuż rzeki.

Do mety dojechałam, ale nie powiem, żebym się nie zmęczyła. Łatwo nie było. Ostatecznie zajęłam 8 miejsce w kategorii K3. Jak dla mnie po takiej długiej przerwie wynik i tak zadowalający.





Z Natalką po mieście

Niedziela, 20 maja 2018 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Dziś był dzień spotykania znajomych :D Zaledwie godzinka jazdy, a tyle znajomych twarzy. Przez Stardom i Zacisze na Jasną Górę do parku na lody. Tutaj przemykamy obok Marty z mężem i synkiem, ale za późno się orientuję, że to oni. Chwila potem w alejach napotkany kumpel ze studiów. Następnie w II Alei spotykamy Przemka z żoną i dziećmi, którzy również byli na rowerowej wycieczce. Już się żegnamy i nadjeżdża dano nie widziany przeze mnie Luka. Jedziemy dalej, a tu na Mirowskiej spotykamy Tofika, z którym jedziemy wspólnie wzdłuż rzeki do skansenu. Na dokładkę, już prawie pod domem, koło jagiellńczyków spotykamy Fikoła z Asią popijających piwko w knajpie. Chwilę z nimi rozmawiamy i wracamy do domu.

Miasto z Natalką

Czwartek, 3 maja 2018 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Popołudniowa jazda z Natalką. Jagiellońska, Monte Cassino, Plac Biegańskiego, Nowowiejskiego, wzdłuż linii tramwajowej, Promenada do Lasku Aniołowskiego. Przez lasek, a potem Kanałem Północnym. Koło M1, Szajnowicza do Parku na Jasnej Górze. Przerwa na lody i powrót. Barabry, Zaciszańska i Jagiellońska. Udało się nawet zdążyc przed deszczem :)