Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:255.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:09:00
Średnia prędkość:16.65 km/h
Maksymalna prędkość:44.06 km/h
Suma podjazdów:1555 m
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:36.43 km i 2h 15m
Więcej statystyk

Kopalnia dolomitów Ząbkowice i Bukowa Góra

Sobota, 8 lutego 2014 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Piękną mamy wiosnę tej zimy. Pogoda rewelacyjna, zachęcająca do rowerowej wycieczki, tak więc po załatwieniu kilku miastowych spraw postanowiliśmy wyskoczyć na małą przejażdżkę. Wybraliśmy się dziś zobaczyć kopalnię dolomitów w Ząbkowicach.


Na początku pojechaliśmy asfaltem przez osiedle, a potem między Pogorią trzecią i drugą. Następnie terenem wzdłuż torów w kierunku Pogorii pierwszej. Zjechaliśmy na chwilę ze ścieżki, by zobaczyć pobliski bunkier. Fotografii brak. Wróciliśmy na ścieżkę i jechaliśmy dalej wzdłuż torów. Dojechaliśmy do drogi nr 796. Przejechaliśmy nad trasą S1 i dalej cały czas asfaltem aż do Ząbkowic. W Ząbkowicach skręcamy w prawo w lokalną dróżkę, którą jedziemy w pobliże kopalni dolomitów. Miejscami sporo błota, więc rowerki się pobrudziły.



Kopalnia Dolomitów Ząbkowice



Kopalnia Dolomitów Ząbkowice



Kopalnia Dolomitów Ząbkowice



Rocky w nowej konfiguracji


Po zrobieniu kilka fotek dalej w drogę. Pogoda była wciąż ładna, licznik pokazał temperaturę prawie 12 stopni, więc zdecydowalismy się zahaczyć jeszcze o Bukową Górę. W pobliżu kopalni zauważyliśmy fajną ścieżkę w lesie przypominajacą naszą przeciwpozarówkę. Postanowiliśmy sprawdzić gdzie ona prowadzi. Okazało się jednak, że tuż przed drogą, do której dotarliśmy znajduje się dość głęboki rów przy drodze. Niestety błota było na tyle, że woleliśmy zawrócić, niż wpakować się w błoto po kostki. Tą samą trasą co wcześniej dojechaliśmy do drogi głównej. Następnie główną przez Ząbkowice, potem obok Zakładów Tworzyw Sztucznych i dalej asfaltem do Ujejsca. W Ujejscu skręcamy w prawo w teren. Zatrzymujemy się zaraz przy drodze, by zrobić kilka fotek jednego z bunkrów, po czym robimy terenowe kółeczko przez Bukową Górę. Podczas kółeczka na Bukowej temperatura zaczęła systematycznie spadać. Na szczycie licznik wskazał niecałe 8 stopni. Jakbyśmy znaleźli się w innym klimacie. Im dalej tym więcej lodu. Na zjeździe trzeba było uważać.



Na bunkrze :D


Myśleliśmy, że jak zjedziemy z powrotem do asfaltu, to temperatura znów wzrośnie. Niestety tak się nie stało. Zrobiło nam się zimno, więc czym prędzej do domu. Najpierw asfaltem w kierunku Pogorii czwórki, po czym asfaltową ścieżką wzdłuż zalewu. Następnie kawałek terenem, przez tory i potem ścieżką rowerową wzdłuż Pogorii trójki. Następnie kawałek przez park i przez osiedle do domku. Pojechaliśmy jeszcze na myjkę umyć rowery, ale kolejka była tak duża, że zrezygnowaliśmy i wybraliśmy wariant łazienkowy.


Takim sposobem dzisiejsza przejażdżka dobiegła końca. Wróciliśmy cali pochlapani, a o rowerach nie wspomnę. Kąpiel dobrze im zrobi. Fajnie było się ruszyć :) Spinning to nie to samo :)

Spinning

Środa, 5 lutego 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Spinning z poniedziałku i środy w Strefa Fitness Club. W poniedziałek dwie godziny. Pierwsza to interwały z Hubertem, a druga wytrzymałość z Anią. Dziś godzina mocnych interwałów z Hubertem.

Mstów, Olsztyn w deszczowej aurze

Niedziela, 2 lutego 2014 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Umówiliśmy się na dziś z Darią i Rafałem koło Jagiellończyków na rowerowy wypad do Mstowa. Pogoda była trochę niepewna ale postanowiliśmy zaryzykować. W terenie błoto, więc trasa asfaltowa. Parę minut po godzinie 10 wyruszyliśmy.


Na początek Aleją Pokoju, potem przez Dąbie, koło stadionu Włókniarza i na Złotą Górę. Potem krótki zjazd terenem do Mirowskiej i dalej cały czas asfaltem przez Mirów, a potem przez Siedlec do Mstowa. Po drodze w Siedlcu chwila postoju przy pomniku, który tyle razy mijaliśmy, a nigdy na niego nie zwracaliśmy szczególnej uwagi. W Mstowie odwiedzamy dawny cmentarz żydowski, o istnieniu którego nawet nie miałam pojęcia. Teren zniszczony, zapomniany przez ludzi. Nagrobki nieliczne i większości uszkodzone i poprzewracane. W zasadzie tylko jeden nagrobek stoi pionowo oparty o drugi. Mieliśmy następnie udać się pod Dobrą Górę odwiedzić mogiłę z czasów Powstania Styczniowego i dawny cmentarz choleryczny, ale niestety zaczęło padać, wobec czego zawróciliśmy.



W drodze do Mstowa fot. by Skowronek



Pomnik upamiętniający lokację Siedlca - fot. by Skowronek



Mogiła na dawnym cmentarzu żydowskim w Mstowie



Mogiła na dawnym cmentarzu żydowskim w Mstowie


Z Mstowa jedziemy przez Siedlec. W międzyczasie przestaje padać, więc decydujemy się jechać przez Srocko, Brzyszów i Kusięta do Olsztyna na krótki postój w leśnym. W leśnym liczne grono rowerzystów, ale miejsca dla nas starczyło. Dosiadł się do nas również Jacek. Po pogaduchach czas opuścić leśny i udać się do domów. Rowery i asfalt mokre, ale padać już na szczęście przestało.


Jacek postanowił wracać razem z nami. Jedziemy najpierw do rynku w Olsztynie, potem przez Kusięta i Odrzykoń. Koło nastawni żegnamy się z Jackiem i jedziemy dalej koło Guardiana i Ocynkowni, a potem przez Aleję Pokoju. Koło Jagiellończyków rozstajemy się ze Skowronkami i każdy jedzie w swoją stronę.


Mimo delikatnego deszczyku fajnie było się wyrwać z domu i pokręcić trochę na powietrzu w miłym towarzystwie. Kilometrów zbyt wiele nie wyszło, ale dobre i to :)


Spinning

Sobota, 1 lutego 2014 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Pogoda coraz ładniejsza, ale drogi trochę mokre, a i karnet wykorzystać trzeba, tak więc dziś godzina spinningu w Strefa Fitness Club.Trening interwałowy poprowadził Hubert. Przed właściwym treningiem jeszcze pół godzinki rozgrzewki, korzystając z tego, ze sala do spinningu była otwarta. I tutaj taka oto sytuacja: kręcimy sobie spokojnie we troje - z Alkiem i Kasią, bo nikogo poza nami jeszcze nie ma. Nagle wchodzą dwie Panie i spoglądając na mnie pytają - Pani jest tutaj trenerem, bo my dzisiaj pierwszy raz na spiningu? Nie wiedziałam, że wyglądam jak trener :D